Panie Marszałku Komorowski!
Muszę zaprotestować przeciwko pańskiej wypowiedzi, że Powstanie Warszawskie jest dla Polaków mitem i legendą. Mitem i legendą może być Smok Wawelski, Szczerbiec Chrobrego, czy nawet w pełni historyczne zdarzenie, obrosłe jednak z upływem czasu niepotwierdzonymi historycznie opowieściami. Powstanie Warszawskie jest niezwykle chlubnym dla Polaków faktem historycznym, który niestety za sprawą antypolaków obrasta czasem oszczerstwami (okres PRL, Gazeta Wyborcza).
Cieszę się, że od kilku lat prawda o bohaterstwie i patriotyzmie Powstańców (Muzeum Powstania Warszawskiego) przebija się do świadomości Polaków i nie tylko Polaków. Życzyłbym sobie, by w przyszłości prawda Powstania obrastała legendami ale takimi, które wzmacniają wychowanie patriotyczne.
Polecałbym Panu – z literatury faktu, a nie mitów i legend – choćby tylko dwie pozycje: książkę Wspomnienia żołnierza baonu AK „Zośka”, śp. Juliusza Bogdana Deczkowskiego – „Laudańskiego” oraz książkę Żelazna Reduta, śp. płk. Zbigniewa Bryma – Zdunina. Tam jest prawda. Napisałem „polecałbym Panu”, bo mam takie same zdanie jak te, które Autor Żelaznej Reduty zawarł w ostatnich słowach pięknego wiersza otwierającego jego książkę.
Jeśli nie wiesz, co znaczy bronić barykady
Leżąc pięć dni, pięć nocy ze spiekłymi usty,
Wśród trupów, w nieustannym huku kanonady
I mieć przed sobą sześć ładownic pustych…
Jeśli nie wiesz, co to do szturmu wyskoczyć
Spoza blach opiekuńczych podwozia tramwaju
I pod wściekłym obstrzałem wrogom patrzeć w oczy,
Mocować się ze stenem, co właśnie się zaciął…
Jeśli „Warszawianki” nie słyszysz w krwi szumie,
Jeśli nie czujesz tchnienia miasta niezłomnego,
Gdzie śmierć szczerząc się do nas mówiła – kolego!
Po co ślinisz te kartki? – i tak nie zrozumiesz.
Panie Marszałku! Klęską polityczną i militarną Polski nie było Powstanie Warszawskie, jak Pan ośmielił się powiedzieć w rocznicowym wystąpieniu. Klęską – może nie militarną ale na pewno klęską polityczną – jest to, że ludzie, którzy jak Pan „… i tak nie zrozumieją” dochodzą do wysokich godności państwowych.
Maciej K. Sokołowski