W tym roku już 39 pacjentów zmarło w szpitalu w Dzierżążnie na Kaszubach. Niewykluczone, że przyczyną zgonów były braki personelu. Obecnie ponad 70 głównie obłożnie chorymi pacjentami zajmują się w ciągu dnia jedynie dwie pielęgniarki. Pielęgniarki nie nadążają z obsługą chorych.
Skandaliczne warunki leczenia pacjentów panują w szpitalu w Dzierżążnie. Rodziny pacjentów, którzy przebywali w szpitalu uważają, że chorzy wracają do domu w gorszym stanie zdrowia, niż przed pobytem w placówce. Sprawa wyszła na jaw po tym jak do wojewody wpłynęła skarga od córki jednej z pacjentek.
Czy powodem pogorszenia sie warunków w szpitalu może być m.in brak personelu? Stan jest przerażający. Obecnie ponad 70 głównie obłożnie chorymi pacjentami zajmują się w ciągu dnia jedynie dwie pielęgniarki. Pielęgniarki nie nadążają z obsługą chorych. Kontrole przeprowadzone w szpitalu wykazały, że w trybie natychmiastowym należy zatrudnić pielęgniarki i salowe na oddziałach.
W ciągu ostatniego półrocza o połowę wzrosła w Dzierżążnie liczba zgonów pacjentów. Lekarz wojewódzki dr Jerzy Karpiński powiedział w Radiu Gdańsk, że wojewoda pomorski rozważa, czy nie zamknąć placówki. {sidebar id=4}
Pytanie czy skandaliczna sytuacja na ukochanych Kaszubach Donalda Tuska, to przypadek osobniony, czy standard na miarę "drugiej Irlandii"? Minister Ewa Kopacz zareaguje?
wp.pl/ RZ