Dzisiaj poparcie i solidarność z Gruzją, poparcie dla jej integralności i niepodległości oraz jej obrona przed rosyjską agresją wyznacza polską rację stanu. Z tego punktu widzenia stanowisko Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, któremu udało się wypracować wspólną postawę Prezydentów krajów Europy Środkowo – Wschodniej, najlepiej służy polskim interesom i jest właściwym działaniem w tej dramatycznej sytuacji.
Polskie interesy są ściśle związane z zahamowaniem imperialistycznych dążeń Rosji. I przywództwo całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej jakie wykazał Lech Kaczyński pokazuje jak wielki może być wpływ na politykę międzynarodową wtedy, gdy na czele państwa stoi właściwy człowiek rozumiejący sytuację geopolityczną i nasze możliwości działania.
Trzeba zdać sobie sprawę, że bez wspólnego stanowiska Polski, krajów bałtyckich i Ukrainy nie byłoby możliwe zmobilizowanie Unii Europejskiej do działania, a zwłaszcza do takiego działania, któreby jednoznacznie broniło suwerenności Gruzji. To tylko dzięki Lechowi Kaczyńskiemu i wspólnej akcji wszystkich Prezydentów Europy Środkowo-Wschodniej Putin musiał ustąpić, bowiem zrozumiał, że w przeciwnym razie jego sytuacja będzie jeszcze gorsza.
Sojusz krajów Europy Środkowo-Wschodniej, od Bałtyku po Morze Czarne i Kaukaz wsparty o Stany Zjednoczone jak pokazują obecne wydarzenia jest realnym gwarantem także polskiej niepodległości. Niestety nie rozumie tego ani Tusk, ani Sikorski, a także uaktywniająca się właśnie partia rosyjska wśród polskich polityków i publicystów. Nawołujący dziś Tusk i Chlebowski do podpisania przez Polskę Traktatu Lizbońskiego nie rozumieją polityki międzynarodowej, gdyby bowiem Polska zależała dzisiaj od unijnego Ministra Spraw Zagranicznych, to nie tylko Gruzja zostałaby sprzedana, ale i polskie interesy zostałby zagrożone. Trzeba nic nie rozumieć z polityki międzynarodowej, żeby nawoływać do podporządkowania polityki polskiej polityce Berlina, jak czyni Donald Tusk.
Ale dzisiaj Polacy mogą dobitnie zobaczyć jak wyglądałaby Polska rządzona przez Donalda Tuska ustępująca przed dyktatem rosyjskim i niemieckim, a jak może wyglądać Polska stojąca na czele sojuszu Europy Środkowo – Wschodniej i sprzymierzona z USA. Jeżeli w tej konfrontacji, która ma obecnie miejsce przegra Gruzja i Europa Środkowo – Wschodnia, a wygra Rosja, to możemy się pożegnać na wiele, wiele lat z szansami na niepodległość. I chodzi nie tylko o polityczny, czy militarny wymiar, ale także energetyczny, bowiem Rosja trzymająca rękę na rurociągu idącym z Azerbejdżanu przez Gruzję, będzie dyktowała i Polsce i całej Europie warunki polityczne.
{sidebar id=4}
Dlatego trzeba raz jeszcze powiedzieć, że sprawa gruzińska jest sprawą polską. Obrona suwerenności i integralności Gruzji jest w polskim interesie, a Lech Kaczyński jest tym przywódcą narodowym i przywódcą europejskim, który jako jedyny stanął na wysokości zadania.
Antoni Macierewicz