Pielgrzymkę Benedykta XVI do Paryża i Lourdes można określić jako sukces jeszcze przed jej poniedziałkowym zakończeniem. Francja znajduje się dziś w czołówce państw zlaicyzowanych. Tymczasem w sobotniej Mszy św. na paryskim Placu Inwalidów uczestniczyło ponad 260 tysięcy osób.
W wygłoszonej homilii Papież potępił nienasyconą chciwość i umiłowanie pieniądza, jako "korzeń wszelkiego zła", podkreślając, że współczesny świat "stworzył sobie własnych bożków": „Świat ulega pokusie idealizowania nieistniejącej już przeszłości bądź złudzeniu, że własnymi siłami potrafi zbudować raj na ziemi. (…) Żądza posiadania, władzy, a nawet odnosi się to do wiedzy, oddalają człowieka od Boga" – podkreślił.
Benedykt XVI odniósł się także do relacji między wiarą a rozumem. Jak stwierdził: "Bóg nigdy nie domaga się od człowieka ofiary z własnego rozumu! Rozum nigdy nie wchodzi w rzeczywisty konflikt z wiarą!".
W sanktuarium maryjnym w Lourdes papieża, który przybył do tego 15-tysięcznego miasteczka u stóp Pirenejów w sobotę pod wieczór, oczekiwało około 150 tys. wiernych.
Najbardziej przejmującym momentem pierwszego dnia pobytu
W niedzielę Benedykt XVI celebrował na błoniach w Lourdes
„Najważniejszą rolą sanktuarium w Lourdes jest bycie miejscem spotkania z Bogiem w modlitwie, miejscem służenia braciom, przede wszystkim miejscem otwartym dla wszystkich chorych, biednych i cierpiących”. – podkreślił.
Na spotkaniu z francuskimi biskupami papież podkreślił potrzebę rzeczowego dialogu międzyreligijnego, otwarcie poruszając kwestie różnic teologicznych, które go utrudniają: "Zglobalizowane, wielokulturowe i wieloreligijne społeczeństwo (…) stwarza daną nam przez Boga okazję do tego, by głosić Prawdę i w praktyce dawać świadectwo miłości i tym samym docierać do każdej istoty ludzkiej" – powiedział Benedykt XVI.
Francuska prasa oceniła wizytę jako wielki sukces papieża. Benedykt XVI „porwał Paryż” – napisał dziennik "Le Figaro", a popularny "Le Parisien" pisze o "nieoczekiwanym entuzjazmie" Francuzów dla Benedykta XVI.
PK