"O największej polskiej tragedii po 1939 roku przesądził płk. Antoni Chruściel ("Monter"), który Akowców nie posiadających broni kazał uzbroić w siekiery, łomy i kilofy i razem z innymi oszołomami wymógł na Borze-Komorowskim rozkaz pójścia do ataku. Inny maniakalny fantasta płk. Leopold Okulicki zrzucony do Polski z Londynu w maju 1944 roku i awansowany na generała w momencie wylądowania nie ukrywał swych opętańczych uniesień"
pisze na blogu Leszek Miller w 64. rocznicę kapitulacji Powstania Warszawskiego .