Za wznowieniem rozmów z Rosją w sprawie nowego partnerstwa opowiedział się też w poniedziałek niemiecki sekretarz ds. europejskich Günter Gloser. – Trzeba się zastanowić, czy blokując dalej rozmowy z Rosją, działamy na własną korzyść – powiedział Gloser wchodząc na spotkanie szefów dyplomacji „27” w Luksemburgu.
– Na razie nie ma wypełnionych warunków porozumienia trójstronnego. Myślę, że jest za wcześnie, by w ogóle o tym mówić – odpowiada minister Dowgielewicz, który pod nieobecność ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, reprezentuje Polskę w Luksemburgu.
– Nie ma powodu do pośpiechu. Nie powinniśmy tak szybko przejść do porządku dziennego w relacjach z Rosją i zapominać o konflikcie rosyjsko-gruzińskim – tłumaczył pragnący zachować anonimowość polski dyplomata. Jego zdaniem, z decyzją o wznowieniu rozmów z Rosją UE powinna poczekać przynajmniej do wyników międzynarodowej konferencji na temat przyszłości Gruzji. Rozpoczyna się ona w środę w Genewie.
Rozmowy z Moskwą zostały zawieszone po rosyjskiej interwencji w Gruzji. Paryż argumentuje, że Moskwa wypełniła plan pokojowy uzgodniony we wrześniu i usunęła swoje wojska ze stref buforowych wokół Abchazji i Osetii Południowej.
Polska, podobnie jak i kilka innych krajów, inaczej interpretuje warunki, od których spełnienia przywódcy państw UE uzależnili na nadzwyczajnym szczycie 1 września wznowienie rozmów z Moskwą. Na tym szczycie wzywano Rosję do wycofania się na pozycje sprzed wybuchu konfliktu gruzińsko-rosyjskiego 7 sierpnia, a nie tylko ze stref buforowych.
Już po szczycie, 8 września prezydent Francji Nicolas Sarkozy wraz z szefem Komisji Europejskiej José Manuelem Barroso i koordynatorem unijnej dyplomacji Javierem Solaną podpisali w Moskwie w imieniu UE porozumienie z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem. Mówiło ono, że rosyjscy żołnierze do 10 października wycofają się ze stref buforowych wzdłuż granic z separatystycznymi regionami Gruzji.
I to – jak ogłosił w piątek Solana – nastąpiło.
Tymczasem Polska, kraje bałtyckie, Szwecja i Wielka Brytania chcą, by Moskwa wycofała wojska na pozycje sprzed wybuchu konfliktu, co przewidywał sierpniowy plan pokojowy.