CBA poinformowało listownie premiera o uchybieniach szefa ABW p. Bondaryka, który odmówił CBA informacji o wynagrodzeniach (odprawie z poprzedniej pracy?), jakie otrzymał w 2008r. w czasie, kiedy już pełnił funkcję szefa ABW.
Treść listu szefa CBA i korespondencji pomiędzy Premierem i szefem ABW oraz przebieg postępowania kontrolnego opisała Gazeta Wyborcza. Nie chodzi mi o to, jaka jest prawda. Pytam, jak doszło do przecieku? Jak to się dzieje, że jeśli tylko do tajemnicy ma dojście ktoś „politycznie poprawny”, to następuje jej ujawnienie w mediach. Jakoś treść Aneksu do Raportu z likwidacji WSI pozostaje nadal nieujawniona.
Więc kto zrobił ten przeciek? Czy się dowiemy? Jeśli nawet p. Bondaryk nie popełnił nic zdrożnego, to ujawnienie mediom treści listu i przebiegu kontroli jest przestępstwem i powinno być ścigane z urzędu.
Maciej K. Sokołowski