? W tej izbie jest niewielu posłów, którzy by się równie nie nadawali do funkcji, którą w tej chwili pełni marszałek (Bronisław) Komorowski ? powiedział w środę w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński.
? Polityk, który nie ma w partii pozycji, aby powiedzieć nie ? nawet premierowi ? nie powinien tej funkcji pełnić ? dodał.
Według J. Kaczyńskiego, w sprawie raportu na temat rozwiązania WSI można Komorowskiemu wytknąć fakt niepowiadomienia o przestępstwie, ?a nawet namawiania do przestępstwa?.
Kaczyński zarzucił Komorowskiemu również bałagan w pracach legislacyjnych Sejmu, który ? jak powiedział ? wynika często ze zbytniego pośpiechu.
Marszałek zgodził się z prezesem PiS, który powiedział, że nieczęsto dochodzi do debaty nad wnioskiem o odwołanie marszałka Sejmu. ? W ostatnich latach marszałkowie z PiS nie dopuszczali nigdy do tego rodzaju debaty ? zauważył. ? Jeśli jeden z marszałków z PiS warunkuje dopuszczenie do debaty nad swoim odwołaniem tym, że musi wcześniej dostać listy podpisane przez posłów, którzy zagwarantują mu, że nie będzie odwołany ? to jest to degeneracja demokracji. Jeśli drugi marszałek z PiS konsekwentnie odmawia dopuszczenia do debaty i głosowania wniosku o jego odwołanie i robi to do końca kadencji ? to jest to psucie demokracji ? ocenił Komorowski.
Marszałek ma niesłychanie ograniczone możliwości w stosunku do parlamentarzystów, dostaje w prezencie to, co wybierze naród ? uważa Komorowski. ? To jest szczególny kapitan, którego połowa załogi ciężko pracuje, stawia żagle, ciągnie liny, a druga połowa wierci dziury w dnie okrętu ? dodał. Jak powiedział, z satysfakcją odnotowuje, że wniosek o jego odwołanie ?nie jest wnioskiem opozycji, ale jednej partii opozycyjnej?.
Zwracając się do polityków PiS, którzy wnioskują o odwołanie Komorowskiego, Żelichowski powiedział, że pamięta jak ?to wszystko funkcjonowało? za ich czasów.
? Jeżeli dziś te wszystkie ostre słowa, które państwo do siebie mówiliście, ustawilibyśmy w jakiejś hierarchii ważności, to marszałek Komorowski byłby gołębiem pokoju ? przy tych jego słowach, których użył ? mówił Żelichowski.
Odnosząc się do zarzutu PiS dotyczącego komentarza Komorowskiego do niedawnego incydentu w Gruzji z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Żelichowski podkreślił, że politycy różnie go komentowali. Jak mówił z niesmakiem słuchał słów Jarosława Kaczyńskiego, że marszałek Komorowski ma ?zadziwiającą tendencję, żeby przejmować rosyjski punkt widzenia? i trzeba to widzieć w kontekście ?jego powiązań z WSI?, które ? jak podkreślił Kaczyński ? były filią GRU (radziecki, obecnie rosyjski, wywiad wojskowy ? red.).
? Myślę, że to wynika z tego, o czym wcześniej państwo mówiliście w stosunku do wielu osób: jeśli na kogoś nie ma kwitu, na kogoś teczki nie ma, to jest to dopiero podejrzane. Rozumiem, że na marszałka Komorowskiego nic nie ma i on według tej logiki jest podejrzany ? mówił Żelichowski zwracając się do polityków PiS.
Zdaniem Martyniuka, upadł poziom debaty publicznej, także w Sejmie. ? Stajemy się tabloidem, tylko politycznym ? stwierdził.
Martyniuk zarzucił PiS, że marszałkowie w poprzedniej kadencji Sejmu: Marek Jurek i Ludwik Dorn postępowali dokładnie tak samo jak Komorowski, z wyjątkiem stylu sprawowania funkcji. Dodał, że na wniosku PiS o odwołanie marszałka studenci mogliby się uczyć ?cynizmu? i ?demagogii?.
tvp.info/jmj