Skarga rozpisana na ponad 200 stron dotyczy kwestii ekonomicznych i politycznych, które według jej autorów nie zostały uwzględnione w Traktacie Lizbońskim. Ich zdaniem przewidywania dotyczące integracji europejskiej z 1993 roku okazały się fałszywe – Federalny Trybunał Konstytucyjny wydał wówczas rozstrzygnięcie, które utorowało drogę do wprowadzenia euro.
Autorami skargi są radca prawny Markus Kerber, były dyrektor naczelny koncernu Thyssen Dieter Spethmann, były eurodeputowany Unii Chrześcijańsko-Społecznej Franz Ludwig Graf Stauffenberg i ekonomista Joachim Starbatty. Ich zdaniem obecnie integrację UE charakteryzuje „ciągłe naruszanie paktu stabilności, aroganckie przekraczanie uprawnień przez Komisję Europejską, niepoczytalne przywództwo i rozkład podziału uprawnień” – twierdzą w oświadczeniu wydanym w poniedziałek 26 stycznia, na które powołuje się niemiecki dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung.
Zaskarżający traktat stwierdzają, że Trybunał Konstytucyjny nie może gp zaaprobować, ponieważ „wzmacnia obecne praktyki rozdzielania podziału uprawnień i mieszania kompetencji”.
Federalny Trybunał Konstytucyjny będzie musiał teraz podjąć decyzję, czy przyjmie tę skargę do rozpatrzenia. Jeśli tak, wtedy na rozstrzygnięcie trzeba będzie poczekać kolejne kilka miesięcy, co może opóźnić harmonogram niemieckiego rządu ws. traktatu.
Przed niemieckim Trybunałem toczy się już jedna sprawa związana z inną skargą w sprawie traktatu lizbońskiego. Złożył ją poseł Peter Gauweiler (także CSU) twierdząc, że traktat podważa wolności zagwarantowane w niemieckiej konstytucji. Dwudniowa rozprawa rozpatrująca tę skargę wyznaczona została na 10 i 11 lutego.
Fronda.pl/rz