Walka o życie Eluany przerodziła się w poważny konflikt polityczny we Włoszech. Jej śmierć podzieliła nie tylko polityków, ale też zwykłych obywateli.
Przed kliniką w Udine, gdzie w poniedziałek 9 lutego umierała kobieta, musiała interweniować policja. Protestujący w obronie ?prawa do śmierci? starli się z obrońcami życia. Co do jednego nikt nie miał tylko wątpliwości: ta śmierć ma ogromne znaczenie dla włoskiej dyskusji o sprawach życia i śmierci.
Poniedziałek
Gdy wieść o śmierci Eluany dotarła do włoskiego Senatu, zapanowała cisza. Senatorowie przed chwilą jeszcze się kłócili, czy ratować życie, czy niezawisłość sądu. Dwuzdaniowy tekst, który mógł ocalić kobietę otrzymał 1445 poprawek. Polityczne kuluary na chwilę ucichły, ale już po chwilii padły pierwsze okrzyki w stronę lewicowców, którzy chcieli śmierci dziewczyny: ?Mordercy, mordercy!?.
Premier Silvio Berlusconi zaatakował prezydenta Giorgia Napolitano, bo nie podpisał rządowego dekretu, który mógł ocalić Eluanę. Prezydent zasłonił się konstytucją i szacunkiem dla wyroku sądu. Opozycja zarzuciła Berlusconiemu obchodzenie konstytucji, lewica pytała zaś, dlaczego rząd nie robił nic przez siedem miesięcy od ogłoszenia wyroku.
Rząd, który chciał w ciągu kilkunastu godzin rozstrzygnąć sprawę za pomocą dekretu, ścigał się z czasem i z lekarzami, którym, co ciekawe, bardzo spieszyło się do wykonania wyroku. Eluanie odłączono odżywianie w chwili, gdy nie było właściwie wiadomo, czy następnego dnia nie trzeba będzie go ponownie przywracać.
Wtorek
Z inicjatywy burmistrza Rzymu w hołdzie dla Eluany Englaro zapłonęły światła Koloseum. Lewicowa ?La Repubblica? na pierwszej stronie pisała: ?Eluana, koniec Golgoty?, ?Il Giornale?: ?Zabili ją!?.
Wszystkie gazety poświęciły tragedii pierwsze kilka stron, stacje radiowe i telewizyjne od rana nadawały gorące dyskusje i komentarze lekarzy, prawników i słuchaczy. Tymczasem sondaże pokazały, że walka o życie Eluany podzieliła przede wszystkim włoskie społeczeństwo. Połowa Włochów chciała, żeby Eluana wciąż żyła, druga połowa uważała, że jej śmierć to dobra wiadomość.
Lewicowcy oczywiście uznali podważanie barbarzyńskiego wyroku sądu za dążenie do podporządkowania państwa dogmatom religijnym i zamach na demokrację. Obrońcy życia, wspierani przez Watykan, wskazywali na brak moralnych podstaw do odebrania życia Eluanie i demaskowali próby eufemistycznego określania zabójstwa mianem ?prawa do śmierci?.
Czemu zmarła Eluana?
Nawet włoski minister sprawiedliwości Angelino Alfano nie ma wątpliwości, że przyczyną śmierci kobiety był ?wyrok sądu najwyższego?, czyli widzimisię sędziów. Ponieważ włoskie prawo uznaje jedynie odmowę uporczywej terapii wyrażoną przez samego pacjenta, sąd najwyższy uznał, że życie Eluany przed wypadkiem samochodowym wskazuje, że nie chciałaby żyć w stanie wegetatywnym. Miałaby o tym świadczyć jej ?silna osobowość i aktywny styl życia?. To, według sędziów, skłoniłoby Eluanę, gdyby była przytomna, do wyboru śmierci.
Klinika nie podała do tej pory informacji o bezpośredniej przyczynie zgonu. We wcześniejszych raportach donoszono o zastąpieniu pożywienia dużą dawką środków przeciwbólowych, co wywołało podejrzenia odnośnie prawidłowości zastosowanej procedury medycznej. Medycyna paliatywna zna przypadki, gdy pacjent zmarł przedwcześnie w skutek przedawkowania środków przeciwbólowych, eksperci podkreślają zaś, że dziewczyna nie mogła umrzeć w ciągu kilku dni w wyniku dehydracji.