Kryzys wchodzi do nas drzwiami i oknami. Ludzie tracą pracę, niektóre przedsiębiorstwa upadają, inne są już na krawędzi bankructwa.
Pracownicy, którym grozi bezrobocie, godzą się na obniżenie swoich, wynagrodzeń, aby ratować siebie i przedsiębiorstwa, w których pracują. W wielu przypadkach dochodzi do wspólnego działania pracowników i pracodawców, aby uchronić firmę od bankructwa a ludzi od bezrobocia. Nie słyszałem jednak, żeby którykolwiek z wielkich menedżerów zarządzających bankami, funduszami emerytalnymi i innymi instytucjami finansowymi, ograniczył swoje ogromne wynagrodzenie, aby ratować firmę. Prezesi i zarządy wyrzucają pracowników, ograniczają ich zarobki ale nie zmniejszają swoich poborów, choćby tylko z ogromnych do wysokich. Nadal nie wiem czy ci, którzy doprowadzili do kryzysu są nieudacznikami, wiem, że są cynicznymi cwaniakami. (patrz GŁOS, publicystyka, NIEUDACZNICY, CZY CYNICZNI CWANIACY?).
Maciej K. Sokołowski