O zaskakującym cudzie Tuska, wodzu narodu, naszej erze oraz o innych sprawach i sprawkach naszych czasów.
Niekwestionowany cud Tuska
Obserwując półtoraroczny okres trwania rządu prowadzonego przez Donalda Tuska próżno czekałem na zapowiadane cuda. Ale ostatnie wydarzenia związane z polskimi stoczniami i wysokie poparcie PO w wyborach otworzyły mi oczy. Niekwestionowanym cudem jest demontaż Polski przy aplauzie Polaków.
*****
Gdzie dziennikarze odważni tacy…
Min. Klich (PO) na proste pytanie posła Zemke (SLD) o sytuację w zakładach przemysłu zbrojeniowego w Bydgoszczy, którym ograniczono zamówienia rządowe z 90 do 20 milionów zł, odpowiada ogólnymi koszałkami opałkami. Konkretnej odpowiedzi nie daje. Jak to zwykle bywa w przypadku PO, nie zauważyłem ani jednego krytycznego komentarza w mediach. Dlaczego? Przecież nie tylko ci, którzy specjalizują się w zagadnieniach gospodarczych lecz także każdy średnio inteligentny dziennikarz mógł dostrzec, że minister uchylił się od konkretnej odpowiedzi na proste pytanie. I co? I nic. Od czasów PRL żaden rząd nie miał tak skutecznego, ochronnego parasola mediów, jak teraz ma PO.
*****
Co kogo obraża a co nie
Kiedyś istniał pewien katalog słów uznawanych za obraźliwe. Kierowali się nim sędziowie orzekając w tzw. pyskówkach. Nie wiem, czy był przyjęty zwyczajowo, czy też był ujęty na piśmie. Ale był. Teraz to nie wystarcza. Teraz obraźliwe mogą być określenia, np. obrońca agentów i wykształciuch, a nawet cyrulik. Natomiast mogą nie być obraźliwe, np. bydło i pajac, a nawet cham. Zależy to od tego, kto i pod czyim adresem słowa te kieruje. Zatem katalog słów obraźliwych pisany, czy zwyczajowy, uzupełniono teraz katalogiem osób, których obraża każde słowo przez nich samych za obraźliwe uznane i tych, pod adresem których użycie słów powszechnie uznanych za grubiańskie i obraźliwe jest dozwolone. Do tych ostatnich należą członkowie i sympatycy PiS i Radia Maryja, a nawet Prezydent RP.
*****
Wybiórcze oburzenie
P. Włodzimierz, profesor, w blogu Rzeczpospolitej słusznie oburza się na red. Ziemkiewicza za użycie słów niecenzuralnych, skierowanych po cichu do sąsiada. Jakoś nie znalazłem jego słów oburzenia na red. Lisa, który cały rynsztok takich i gorszych słów skierował głośno pod adresem personelu przygotowującego jego program. Kali już wcześniej taką moralność stosował.
*****
Pouczenie
Pani prof. Kolarska-Bobińska, świeżo wybrana do Parlamentu UE, w przystępie szczerości podzieliła się ze słuchaczami zasadą, którą usłyszała kandydując z ramienia PO. Otóż pouczoną ją, że: kandydat z innej listy to rywal, kandydat z własnej listy to wróg. No tak, to nic nowego, bo przecież ciągle słyszymy, że w PO panuje powszechna zgoda i wzajemne zrozumienie.
*****
Kolejne źdźbło i kolejna belka
Każde nieporozumienie, czy odejście z PiS nawet mniej znanych członków wywołuje prasowe poruszenie. Roi się od przepowiedni rozłamu, głębokiego konfliktu, zmiany przywództwa, a nawet rozpadu PiS. Przypomnijmy więc, jak to było w PO. Z trzech tenorów, założycieli PO, odeszło dwóch, najpierw p. Płażyński a następnie p. Olechowski. Potem pożegnała się z PO p. Gilowska, p. Rokita, a ostatnio p. senator Zaręba. Kilku innych prominentych działaczy odeszło lub schowało się za immunitetem posła albo europosła w związku z podejrzeniami o nadużycia. O odejściu szeregowych działaczy PO nie wspomnę, bo o tym w mediach cicho. Nie ma nieporozumień, rozłamu, żadnych sensacji. A Tusk trwa i wizerunek partii nie ponosi żadnej szkody. Źdźbło większe niż belka. Chwała piarowi i mediom!
*****
Wizerunek a rzeczywistość
Teraz za najważniejsze dla Polski uznano możliwość objęcia przez europosła Buzka (PO) stanowiska przewodniczącego parlamentu UE. Niemal równie ważne ma być zdobycie przez Polaków kilku innych stanowisk w organach UE. To podobno ma wzmocnić wizerunek Polski. A rzeczywistość? Mieliśmy komisarza UE p. Huebner, mieliśmy przewodniczącego jednej z komisji Parlamentu UE p. Lewandowskiego, a tracimy stocznie i mamy płacić za nadmierne zapasy żywności. Co oni dla Polski zwojowali lub choćby załatwili? Sam wizerunek to mało, chodzi o rzeczywistość. To ona powinna kształtować wizerunek. Wizerunek tworzony przez piar nie kształtuje rzeczywistości, jest pusty.
*****
Jeden naród, jedna partia, jeden wódz
Wicepremier Schetyna (PO) powiedział coś naprawdę zastanawiającego. A mianowicie: Jeśli Tusk będzie prezydentem, może zachować stanowisko szefa partii. Przypominam zatem, a może lepiej informuję p. Schetynę, bo pewnie Konstytucji nie czytał, że w Konstytucji RP istnieje następujący zapis:
Art. 132.
Prezydent Rzeczypospolitej nie może piastować żadnego innego urzędu ani pełnić żadnej funkcji publicznej, z wyjątkiem tych, które są związane ze sprawowanym urzędem.
Taka jest polska tradycja konstytucyjna. Poddali się jej i przed objęciem prezydentury wystąpili: tow. Kwaśniewski z PZPR a wcześniej, w ciemnych czasach powojennej dyktatury komunistów, tow. Bierut z PPR. Czyżby ewentualna, absolutna władza PO miała być bardziej totalitarna? Podpowiadam więc rządowo ? partyjnemu piarowi dwa hasła wzorowane na hasłach, które jeszcze trochę pamiętam z mojego dzieciństwa i wieku dojrzałego: Jeden naród, jedna partia, jeden wódz oraz drugie: Mówimy Polska a myślimy PO, mówimy PO a myślimy Tusk. Może się przydadzą.
*****
Nasza era, co to znaczy?
Po wojnie zastąpiono określenia: przed narodzeniem Chrystusai po narodzeniu Chrystusa przez: przed naszą erą i naszej ery. Intencje tego były jasne, nie wymagały uzasadnienia. Ale teraz, kiedy Unia Europejska wyklucza ze swego dziedzictwa chrześcijaństwo i odmawia umieszczenia odpowiedniego zapisu w swoim podstawowym dokumencie, muszę zapytać: jakim prawem panowie uważacie, że z narodzeniem Chrystusa zaczęła się wasza era? Albo, jeżeli nie uznajecie dorobku chrześcijaństwa za swój dorobek i wstydzicie się go, zacznijcie liczenie lat od jakiejś waszej daty, np. od daty uchwalenia Karty Praw Podstawowych UE, czy może od Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Albo piszcie prawdę: przedlub po narodzeniu Chrystusa. Pisanie przez was: przed naszą erą lub naszej ery jest po prostu oszustwem.
*****
Maciej K. Sokołowski