Warszawski sąd okręgowy, który prowadzi proces w sprawie zabójstwa gen. Marka Papały, rozważa przesłuchanie Edwarda Mazura za pomocą telekonferencji. Na jednej z ostatnich rozpraw przewodniczący wziął od jednego ze świadków telefon do domu Edwarda Mazura. Do tego pomysłu przychyla się prokuratura.
Na przyjazd Mazura do Polski nie ma raczej co liczyć, ponieważ polonijny biznesmen jest ścigany międzynarodowym listem gończym i nie opuszcza USA. Sąd mógłby skorzystać z tzw. telemostu (wideokonferencji) i przesłuchać Mazura, podejrzewanego przez polski wymiar sprawiedliwości o zlecenie zabójstwa generała.
- Na razie jest na to za wcześnie ? powiedział TVP Info sędzia Wojciech Małek, rzecznik warszawskiego sądu okręgowego. ? Najpierw sąd musi wystąpić do łódzkiej prokuratury i sprawdzić, jaki status w śledztwie prowadzonym przez Łódź będzie miał Mazur. Wtedy sąd będzie mógł zdecydować, w jakim charakterze i czy w ogóle, przesłuchiwać Mazura ? wyjaśnił sędzia Małek.
Według nieoficjalnych informacji wideokonferencja jest możliwa, ponieważ Mazur nie jest oskarżonym w sprawie Boguckiego i ?Słowika?, a podejrzany w innej sprawie może być świadkiem. Będzie miał jednak prawo odmówić zeznań, które naraziłyby go na odpowiedzialność karną.
Sam Edward Mazur w rozmowie z dziennikarzami TVP Info nie był wylewny. ? Nie udzielam wywiadów ? uciął Mazur i odłożył słuchawkę.
Co mogą wnieść ewentualne zeznania Mazura? Może zeznawać na korzyść zarówno ?Słowika? jak i Boguckiego, jednocześnie dyskredytując zeznania Artura Zirajewskiego, który obciążył całą trójkę. W czasie przesłuchań twierdził, że nie ma nic wspólnego z zabójstwem, nie zna ani Boguckiego, ani ?Słowika?, ani Nikodema Skotarczaka ps. Nikoś, uważanego za jednego z organizatorów zamachu na życie byłego szefa policji. Co ciekawe, Mazur rozpoznał na fotografiach Artura Zirajewskiego jako ?osobę, którą widział gdzieś na lotnisku?.
Przesłuchanie Mazura przed warszawskim sądem nie jest pewne. Wiadomo już jednak, że za pomocą wideokonferencji przesłuchanie zostanie dwóch polskich gangsterów, którzy mają w USA status świadków koronnych. Ich zeznania przyczyniły się do skazania Andrzeja H. ps. Korek, bossa gangu mokotowskiego oskarżonego o transkontynentalny przemyt narkotyków. Opowiadając o Mazurze, twierdzili, że jest związany z przemytem narkotyków i ma powiązania z bossami narkobiznesu. Obaj gangsterzy są objęci amerykańskim programem ochrony świadków koronnych. Polska mafia wysłała nawet wcześniej kilerów, którzy mieli ich zlikwidować, ale zostali zatrzymani przez FBI.
tvp.info