W drugiej turze wyborów prezydenckich ludowcy mogą wesprzeć Lecha Kaczyńskiego. Chcą tego partyjne doły.
? PO zdecydowanie przedwcześnie zakłada, że Bronisław Komorowski może być pewny naszego poparcia ? mówi ?Rz? jeden ze znaczących polityków PSL. I przypomina, że w 2005 r. o zwycięstwie Lecha Kaczyńskiego nad Donaldem Tuskiem w drugiej turze wyborów prezydenckich zdecydowały głosy przekazane kandydatowi PiS przez inne ugrupowania. Poparło go także PSL.
? Teraz też te kilka procent może zdecydować o tym, kto zostanie prezydentem ? zwraca uwagę rozmówca ?Rz?.
Inny polityk PSL zdradza nam, co pokazały konsultacje z terenowymi działaczami ludowców: ? Prezydentura Kaczyńskiego wcale nie jest przez nich źle oceniania.
? Jedno mogę powiedzieć na pewno. W drugiej turze głosy naszego elektoratu na pewno będą mocno rozstrzelone ? uważa z kolei poseł Eugeniusz Kłopotek.
W oficjalnych rozmowach ludowcy podkreślają jednak, że na razie muszą wskazać swojego kandydata w wyborach prezydenckich. O tym, kogo poprzeć w drugiej turze, będą myśleć później.
? Zgodnie z obietnicą przedstawimy kandydaturę do 20 maja ? zaznacza Eugeniusz Grzeszczak, jeden z najbliższych współpracowników Waldemara Pawlaka. A poseł Janusz Piechociński zauważa, że w przeciwieństwie do mediów PSLowskie doły partyjne nie dały się jeszcze porwać gorączce prezydenckiej kampanii wyborczej.
? Zwykli ludzie mają teraz ważniejsze sprawy na głowie. A jeśli już rozmawiają o polityce, to dla nich ważniejsze są raczej w tej chwili wybory samorządowe, a nie prezydenckie ? mówi Piechociński.
W nieoficjalnych rozmowach ludowcy przyznają jednak, że problem drugiej tury jest przez nich rozważany już teraz.
tuskwatch.pl