Chciał sądzić generała Pinocheta i ludzi generała Franco. Teraz Baltazar Garzon sam stanie przed sądem ? za sądzenie w sprawach, które uległy przedawnieniu i sprzeniewierzenie pieniędzy na wykłady.
Hiszpańska sędziowska ?gwiazda?, Baltazar Garzon, postanowił w 2008 roku osądzić 34 współpracowników hiszpańskiego dyktatora, za zbrodnie popełnione w czasie wojny domowej w tym kraju w latach 1936-1939. Chodziło m.in. o zaginięcie kilkunastu tysięcy osób, które były przeciwne nowemu reżimowi.
Wbrew Departamentowi ds. Karnych Sądu Najwyższego, który stwierdził, że zbrodnie te uległy przedawnieniu, ponadto 34 oskarżonych już dawno nie żyje, a poza tym zostali oni objęci w 1977 roku amnestią, sędzia Garzon zlecił kontynuację śledztw.
Dodatkowo jest oskarżony o sprzeniewierzenie 260 tysięcy euro przeznaczonych na wykłady w USA, a także zakładanie nielegalnych podsłuchów w największej sprawie korupcyjnej w Hiszpanii ostatnich lat, tzw. caso Gurtel. Prawnikowi grozi 20-letni zakaz wykonywania zawodu. Na razie został zawieszony w czynnościach.
Sędzia Garzon stał się słynny na cały świat, gdy w 1998 zdecydował się na próbę postawienia przed hiszpańskim sądem byłego chilijskiego dyktatora, gen. Augusto Pinocheta. Ponadto wysłał międzynarodowy list gończy za Osamą bin Ladenem i próbował sądzić osoby odpowiedzialne za stworzenie amerykańskiego więzienia w Guantanamo.
fronda.pl