Jarosław Kaczyński zidentyfikował w Smoleńsku zwłoki prezydenta i prezydentowej.
„Nie mogę przestać płakać. Widziałem ciało Prezydenta i… żakiet koleżanki wiszący na fragmencie kadłuba. Brak mi słów” – napisał tuż przed godz. 2 na Twitterze towarzyszący Kaczyńskiemu Adam Bielan.
Wiadomość o identyfikacji zwłok i powrocie podał Maks Kraczkowski, który razem z J. Kaczyńskim i przedstawicielami władz partii udał się na miejsce tragedii. Według jego słów, Jarosław Kaczyński zachował się na miejscu tragedii „jak dobry człowiek, dobry katolik”. Sam poseł jest natomiast wstrząśnięty tym, co zobaczył w Smoleńsku. – To jest miejsce przerażające – powiedział.
Natomiast Adam Bielan, który także towarzyszył Jarosławowi Kaczyńskiemu, informuje o podróży na Twitterze. Zaczął od lądowania w Witebsku: „W samolocie przez sekundę się zdrzemnąłem. Przebudzenie było straszne. Jedziemy autokarem do Smoleńska”.
Godzinę później wspominał: „W czwartek wieczorem spędziłem 4h u Prezydenta. Wybraliśmy temat muzyczny kampanii. Kochał Trylogię, wiec 'Ballada o Małym Rycerzu’. Od rana cały czas ją słyszę”.
Półtorej godziny później informował: – Obok drogi mokradła, drzewa bez liści i mgła. Przeklęta mgła. Minęliśmy tabliczkę „Katyń”. A potem: „Wjechaliśmy do Smoleńska. Strasznie się boję tego, co zobaczymy.” Na tym jego wpisy się urwały.