Czy to sie komu podoba, czy nie, w Polsce katolicki kalendarz liturgiczny oraz kalendarz naszych rocznic narodowych tworzą przestrzeń duchowa, która jest pokarmem dla naszego stałego rozwoju.
W tej przestrzeni tworzyli i zarazem ją współtworzyli polscy święci oraz nasi najwięksi myśliciele i przywódcy polityczni. Wystarczy przywołać tutaj twórców II Rzeczypospolitej i herosów wiary takich jak siostra Faustyna Kowalska, ojciec Maksymilian Kolbe czy ksiądz Jerzy Popiełuszko.
Na początku tego miesiąca dziękowaliśmy Bogu za jednych i za drugich. O nich wszystkich będziemy także pamiętać podczas uroczystych mszy świętych w dniu jedenastego listopada. Kolejna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości jest znakomitą okazją, by wyrazić Stwórcy wdzięczność za wszystkich, którzy o niepodległość walczyli oraz za tych, którzy w nas ducha niepodległego ukształtowali.
Ostatnio w naszym kraju na wszelkie sposoby upowszechnia się obłudnie pogląd, że w trosce o dobro państwa należy katolicyzm usunąć z naszej przestrzeni publicznej. Sądzę, że Święto Niepodległości jest znakomitą okazją do przemyślenia, co by takie usunięcie oznaczało dla Polski i dla naszej kultury. Myślę, że generalnie co najwyżej jedno: degradację naszej przestrzeni duchowej do funkcji korytka pełnego byle jakiej strawy. Jak poczciwe zwierzątka mielibyśmy co jeść, ale tylko do czasu kolejnego uboju…
Witold Rogula