Z szansami na realizację przedwyborczych zapowiedzi Platformy Obywatelskiej nie jest chyba tak źle jak jeszcze do niedawna mogłoby się wydawać.
Nadzieję taką dają przynajmniej niektóre z wywiadów ministrów drużyny Donalda Tuska. Z ich wypowiedzi jasno wynika, że rząd nie traktuje wszystkich obietnic jako bzdurnych opowiastek z kampanii wyborczej, która „rządzi się swoimi prawami” i nie przyjął sobie za punkt honoru, aby nie zrealizować żadnego ze zobowiązań.
Obietnice nie są realizowane, ale być może kiedyś będą. Być może nawet przed końcem obecnej kadencji parlamentu! Dla przykładu, minister finansów Jacek Rostowski chciałby kiedyś wrócić do słynnej (3×15?) zapowiedzi obniżki podatków. Nie wiadomo, czy mu się to uda, ale ma taką wolę…
– W tej chwili nie jest dokładnie określone, jaki będzie ruch podatkowy w 2010 roku. Na pewno mamy wolę, by podatek liniowy, ze znacznymi ulgami rodzinnymi był wprowadzony przed końcem kadencji rządu – poinformował Rostowski na konferencji prasowej.
Jeśli wszyscy ministrowie rządu Donalda Tuska wykazaliby się tak silną wolą, aby wziąć się do pracy jeszcze przed końcem kadencji, to zapowiada się, że w kolejnej kadencji nasz kraj będzie miał najbardziej pracowitą opozycję w świecie.