Prasa niemiecka z "miażdżącej krytyki koalicji" przerzuciła się na … "miażdżącą krytykę opozycji".
Zamieszczony w "Berliner Zeitung" artykuł Franka Herolda na temat okołotraktatowego zamieszania w Polsce był – zgodnie z modą panującą u naszych zachodnich sąsiadów – "miażdżącą krytyką" opozycji.
Jednak tym razem, oprócz nudnawej, dobrze znanej z niemieckiej prasy "kartoflanej" poetyki ("Jarosław Kaczyński to mistrz absurdalnego teatru politycznego", "groteskowy", "nieobliczalny polityk"… itp.) autor ocenił też politykę wewnętrzną i zagraniczną rządu Donalda Tuska.
I to jak ocenił! Polska przeszła podobno cudowne przemiany!
Najkomiczniejsze wrażenie w ocenach komentatora niemieckiej gazety robią pochwały za… dbałość rządu o interes narodowy Polski! Chwaląc Donalda Tuska, Frank nie miał jednak na myśli twardych negocjacji z przywódcami Niemiec i Rosji.
– Wprawdzie nowa polska koalicja nie wycofała się z rozmów na temat amerykańskiej tarczy antyrakietowej, ale prowadzi je z większą rezerwą i zawsze mając na względzie konkretne korzyści – komentator wyraźnie ucieszył się, że polski rząd wie gdzie należy kierować się konkretami, a gdzie warto poprzestać na "dyplomacji uśmiechów".
– Dopiero jeden kwartał przy władzy, a tak bardzo wiele ten rząd osiągnął – podsumował Herold.
Gwiazdy polskich mediów ciągle mają się od kogo uczyć!
Piotr Tomczyk