O pisaniu i czytaniu ustaw, fantazjach p. Kopacz, „kręceniu lodów” i innych sprawach i sprawkach naszych czasów.
Na wstępie
Przez osiem lat pisałem OBRAZKI. Zazwyczaj ukazywały się one w GŁOSIE w cotygodniowych odcinkach, po kilka OBRAZKÓW każdy. I było ich 323! Od końca 2006 roku nastąpiła przerwa. Teraz GŁOS odrodził się w internecie i pora wrócić do pisania. Ale zmieniam tytuł – OBRAZKÓW było już dość. Teraz będą DOCINKI. Skąd ten tytuł? Otóż ktoś zapytał mnie, czy będę w GŁOSIE nadal pisał „odcinki”? Powiedział: „odcinki”, a nie „obrazki”. Tak – odpowiedziałem – ale zamiast odcinków z OBRAZKAMI będą odcinki z DOCINKAMI. Z jaką częstością nie wiem, zobaczymy.
*****
Długie i nieprecyzyjne
Wszystkie obecne akty prawne od zwykłej polskiej ustawy po traktaty konstytucyjne UE zadziwiają swoją długością. Mnóstwo artykułów, paragrafów, wiele stron. Proszę zgadnąć, gdzie napisano, że należy: „… spowodować aby wszystkie zarządzenia i akty prawne… nie były precyzyjne”. Otóż tak brzmi jeden z punktów sowieckiej instrukcji NK/003/48 z 1948r., którą znaleziono w biurku B. Bieruta. Instrukcja podawała sposoby niszczenia podbitych narodów. Dziwne, że i w Polsce i w Europie jest ona dziś ściśle stosowana. Nie znam żadnego z dokumentów UE, który byłby krótki, jasny i precyzyjny. Kiedyś porównałem treści ustaw sejmowych uchwalanych po 1918 i po 1945 roku. Te pierwsze krótkie ale jasne, te drugie długie ale zawiłe – „bez wodki nie razbierosz” – jak mówią sąsiedzi. Kto podbił nas, a teraz narody Europy? Kto tak starannie stosuje sowieckie instrukcje?
*****
Nie dziwię się
Nie dziwię się, że ani posłowie ani ministrowie z premierem na czele nie czytają ustaw i innych dokumentów, np. traktatów UE, bo i po co? Czysta strata czasu. Zagraniczni i krajowi Mędrcy je opiniują, popierają, zalecają przyjąć – to wystarcza. Zresztą tylko oszołomy temu się przeciwstawiają. Trzeba znać swoje miejsce w szeregu.
*****
Gdy dwóch robi to samo…
Kiedy PiS doszło do władzy i wymieniało ludzi na szczytach władzy, protestował SLD. Padała odpowiedź: wyście więcej wymieniali. Zresztą zgodnie z prawdą. Kiedy PO doszła do władzy wymiana wprost się rozszalała – nawet prokuratorzy spadali ze stanowisk jak śliwki. Protestowało PiS. Padała odpowiedź: wyście też wymieniali.
Niby racja – i ci i tamci wymieniali. Ale jest różnica czy, np. o wymianie ochroniarzy decydują policjanci, czy złodzieje. Starożytni, mądrzy Rzymianie mawiali: Gdy dwóch robi to samo, nie jest to samo.
*****
Fantazje
Pani min. Kopacz wygłasza tyrady o przyszłości służby zdrowia. Można je streścić poetycką frazą: Szpital mój widzę ogromny… Bo to i uśmiechnięci pacjenci i pełen oddania personel, wspaniale wyposażone sale operacyjne, żadnych kolejek – słowem tylko chorować. A to wszystko bez podwyższania składki. Pieniądze będą z ubezpieczeń dodatkowo płatnych, dobrowolnych. Na uwagę, że pacjentom, których nie stać na dodatkowe koszty, kolejki się wydłużą, a godziwe warunki w szpitalu nie będą dostępne, pani minister odpowiada: Nie pogorszą się, bo tych, co dodatkowo zapłacą nie będzie tak wielu. Nowy cud: tych co dopłacą niewielu, a pieniędzy będzie tyle, że ho, ho!
*****
Jak kręcić to kręcić lody – ale po cichu
PO nie ujawnia (nie ma?) konkretnych planów działania w wielu dziedzinach. Zastępują je ogólne hasła – będziemy zdrowi, szczęśliwi i bogaci. Tylko gdzieniegdzie przebijają się konkretne propozycje. Np. zamiary wobec szpitali zdradziła agentowi CBA (w chwili szczerości) p. Sawicka. Jak widać są one konsekwentnie realizowane.
*****
Dziękuję
P. Marek A. Cichocki napisał w Rzeczpospolitej (27.03.08) o niemieckich zamiarach upamiętnienia przesiedlania ludności niemieckiej. Jego komentarz doskonale trafia w sedno sprawy. Ale ja nie o tym. Zauważyłem, że zamiast bezmyślnego powtarzania o wypędzaniu Niemców, p. Cichocki pisze o wysiedlaniu. Bo wypędzani byli Polacy i przez Niemców i przez Sowietów. Panie Marku, dziękuję.
*****
Równy status
Wiele już lat trwają starania o upamiętnienie wielu tysięcy Polaków zamordowanych w niemieckim obozie KL Warschau. Ciągle dyskutuje się o tym gdzie i w ilu miejscach był obóz i ile było ofiar – oceny wahają się od 10 do 200 tysięcy. Dowody wskazują na większą liczbę. Nie rozumiem. Nawet gdyby zamordowano tam tylko tysiąc Polaków, to należy się im pamięć i przynajmniej pomnik. W Jedwabnem szacuje się liczbę ofiar na kilkaset lub mniej, a sprawa została nagłośniona na cały świat, jest pomnik, przyjeżdżają wycieczki, oddaje się hołd pomordowanym. Czy Polak w Polsce nie ma prawa do równego statusu? Ostatnio budowę pomnika wstrzymała pod byle pozorem prezydent Warszawy p. Gronkiewicz-Waltz. Jak długo jeszcze mamy czekać?
*****
Maciej K. Sokołowski