Jest bardzo ważne, by każdy z nas podjął w swoim środowisku działania zmierzające do tego, by Polacy nie bali się mówić prawdy. Nie dajmy się zastraszyć – mówił Antoni Macierewicz w Nowy Zdroju podczas Przystanku Niepodległość.
W dniach 23-25 września odbyła się siódma edycja Przystanku Niepodległość. Jeden z paneli poświęcony był katastrofie smoleńskiej, a jego gościem był Antoni Macierewicz – przewodniczący podkomisja ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego.
Kto i kiedy odpowie za zbrodnię smoleńską?
Panel z udziałem Antoniego Macierewicza nosił tytuł „Kto i kiedy odpowie za zbrodnię smoleńską?”. Były szef MON wskazywał na nieprawidłowości w działaniu rządu PO-PSL po katastrofie z 10 kwietnia 2010 roku:
Komisja Millera została powołana dopiero pięć dni po katastrofie. W badaniach przyczyn wypadków pierwsze dni, pierwsze godziny są najważniejsze. Ginie elita państwa, a minister obrony nie powołuje komisji do spraw zbadania katastrofy przez pięć dni. Dlaczego to robi? To jest czas, w którym Rosjanie fałszują wszystko.
Nigdy się nie zdarzyło, żeby w jednej sekundzie zginęła elita narodu. To jest absolutny wyjątek. Nigdy się nie zdarzyło w historii katastrof lotniczych, żeby materiały dowodowe były tak sfałszowane, jak było to w przypadku badania katastrofy smoleńskiej. Nigdy się nie zdarzyło, żeby państwo, którego samolot został zniszczony, zrezygnowało z uprawnień do badania katastrofy (…). Mimo umowy z 1993 roku, w myśl której powinna powstać wspólna komisja ds. wypadku lotniczego, ówczesny premier Donald Tusk oddał wszystkie materiały dowodowe i całą kompetencję badań stronie rosyjskiej przyjmując jako punkt odniesienia tzw. konwencję chicagowską, która jest stosowana wyłącznie w przypadku wypadków cywilnych, co jest zapisane w jej treści.
„Tusk miał wiedzę na temat fałszowania materiałów dowodowych”
Rola Donalda Tuska w pracy komisji Millera była bardzo duża. Najpierw zmienił rozporządzeniem treść ustawy, co jest niezgodne z prawem, w taki sposób, by zwiększyć swoje kompetencje i nadzorować prace komisji. Następnie w styczniu podczas posiedzenia sejmu przyznał, że zrezygnowaliśmy z tych praw, które dawały nam możliwość kontrolowania badań w Smoleńsku. Na początku maja Prawo i Sprawiedliwość wystąpiło z wnioskiem o przejęcie badań przez Polskę. PO, SLD i PSL zagłosowały przeciwko. W materiałach sejmowych można znaleźć informacje na temat tego głosowania. Co ważne, już wtedy Donald Tusk miał wiedzę na temat fałszowania materiałów dowodowych. Jest nagranie z 23 kwietnia, na którym Edmund Klich informuje Donalda Tuska, że Rosjanie fałszują dowody, a mimo to kazał głosować, żeby Polacy nie przejmowali śledztwa. Druga decyzja, którą wówczas ogłosił dotyczyła tego, że komisja Millera nie może badać tezy o zamachu.
Gdy do Polski dotarła czarna skrzynka, która miała być ostatecznym dowodem na to, co się stało w Smoleńsku, widać było, że zapis ostatnich sekund lotu jest sfałszowany. Potwierdziła to analiza NIAR-u, co można przeczytać w raporcie podkomisji.
Odpowiedzialność za katastrofę
Antoni Macierewicz przypomniał, że Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata dla byłego szefa KPRM Tomasza Arabskiego. Wyrok dotyczy roli Arabskiego w organizacji lotu prezydenckiego TU-154 do Smoleńska:
W jednym z przesłuchań Donald Tusk przyznał, że Tomasz Arabski robił tylko to, co ówczesny premier kazał. Skoro więc Arabski został skazany, to dlaczego Tusk nie został. Bezczelność Platformy Obywatelskiej i TVN-u są skutkiem właśnie tej bezkarności, tego że prokuratura jeszcze nie postawiła im zarzutów. Oni się czują bezkarni.
Przestępstwem komisji Millera było to, że oni nie badali tej katastrofy. Oni brali wszystko od strony rosyjskiej. Są dokumenty, w których członkowie komisji przyznają, że nie przeprowadzali swoich badań, tylko liczyli na to, że Rosjanie wszystko przekażą. W dzisiejszej sytuacji to jest trudne do zrozumienia, ale to były inne czasy, inny rząd, inna mentalność.
Raport Macierewicza
Nie sposób było nie odnieść się po raz kolejny do materiału TVN-u na temat rzekomych nieprawidłowości w działaniu podkomisji ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego:
Po zakończeniu prezentacji raportu, 11 kwietnia tego roku, zwróciłem się do wszystkich mediów, ale przede wszystkim do naukowców, z prośbą o zapoznanie się z raportem i sformułowaniem swojego stanowiska wobec niego. Strona rosyjska nie podważała raportu przez kilka miesięcy, dopiero potem w ich imieniu zrobił to TVN.
NIAR opisał fałszerstwa MAK-u. To wszystko jest opublikowane w raporcie, ale o tym TVN nie mówi.
Komisja Millera zamówiła ekspertyzy od firmy SmallGIS. Jest nagranie z posiedzenia komisji, na którym Pan Lasek proponuje, by wykreślić z tych ekspertyz słowo wybuch i zastąpić je słowem pożar. Tak bardzo komisja Millera nie chciała przyznać, że niezależne ekspertyzy wykazywały, że doszło do wybuchu.
Nie dajmy się zastraszyć Putinowi
Na koniec jeden z słuchaczy zadał pytanie o to, czy w ogóle jest możliwe postawienie przed sądem osób odpowiedzialnych za śmierć prawie setki osób 10 kwietnia 2010 roku:
To zależy od Was. Jeżeli opinia publiczna da się zakłamać, to wtedy wymiar sprawiedliwości się wycofa. Ale jeśli opinia publiczna będzie się domagać osądzenia tych morderców i tych, którzy chronią morderców, to pociągnięcie ich do odpowiedzialności będzie możliwe. Jest bardzo ważne, by każdy z nas podjął w swoim środowisku działania zmierzające do tego, by Polacy nie bali się mówić prawdy. Nie dajmy się zastraszyć Putinowi – nawoływał Antoni Macierewicz.
Cały panel można obejrzeć poniżej (od 6:19:50):