Washington Post ujawnił, że w willi Donalda Trumpa w Mar-a-Lago znaleziono dokumenty opatrzone klauzulą „SCI”. Są to ściśle tajne dokumenty, które zgodnie z prawem muszą być przechowywane w specjalnie przystosowanych do tego miejscach. Posiadanie ich przez Donalda Trumpa w sejfie w swojej willi w Mar-a-Lago jest oczywiście nielegalne.
Jednocześnie toczy się postępowanie śledztwie przeciwko Hunterowi Bidenowi – synowi prezydenta Stanów Zjednoczonych. Może on stanąć przed sądem za domniemane przestępstwa podatkowe i nielegalne posiadanie broni palnej.
„Gotowość obrony jądrowej”
Według mediów odnalezione dokumenty zawierają informacje o broni jądrowej posiadanej przez jedno z państw. Nie udało się ustalić, o który kraj chodzi. Znajduje się w nich rzekomo informacja o „gotowości obrony jądrowej” tego państwa.
Ponadto dokumenty mają zawierać informacje na temat agentów i informatorów amerykańskich służb. Te również powinny być przechowywane w federalnych sejfach.
Trump zaprzecza
Były prezydent USA odnosi się do zarzutów używając słowa „fraud” (ang. „oszustwo”, „przekręt”) – tego samego słowa używał komentując wyniki wyborów prezydenckich w 2020 roku.
Co ciekawe są federalny zakazał używania tych materiałów w śledztwie przeciwko Trumpowi przynajmniej do czasu zapoznania się z nimi przez niezależnych biegłych. Ponieważ dokumenty są na razie zabezpieczone przez FBI, a media nie podają źródła swoich informacji, na oficjalne doniesienia z USA będziemy musieli jeszcze poczekać.
Co dalej z Trumpem?
W sprawie doniesień dotyczących Donalda Trumpa głos zabrał jego były współpracownik John Bolton. W administracji 45. prezydenta USA był doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego, jednak w 2019 roku został wyrzucony ze stanowiska i od tamtej pory pozostaje jednym z największych krytyków Donalda Trumpa.
Według Boltona notowania byłego prezydenta wzrosły w wyniku ostatnich wydarzeń:
Przed wezwaniem sądowym myślałem, że Trump nie będzie kandydował. Będzie to zapowiadał, ale ostatecznie tego nie zrobi. Nie zniósłby ewentualnej porażki, drugiej z rzędu, a jego poparcie nie było tak duże jak w 2016. Jednak po rewizji jego willi w Mar-a-Lago republikańscy wyborcy stanęli za nim. Myślę, że Trump gromadzi poparcie za każdym razem, gdy staje się celem administracji Bidena lub lewicy – komentował Bolton.
Zdaniem byłego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, ten wzrost poparcia dla Donalda Trumpa, może przekonać go do ponownego kandydowania w 2024 roku. Zwłaszcza jeśli zarzuty wobec Trumpa okażą się nieprawdziwe.
Kłopoty rodziny Bidenów
Równolegle możemy obserwować kłopoty wokół rodziny Bidenów. Syn prezydenta USA może wkrótce usłyszeć zarzuty dotyczące nielegalnego posiadania broni palnej oraz przestępstw podatkowych. Hunter Biden jest obserwowany od kilku lat przez FBI w związku z jego podejrzanymi interesami w Chinach i na Ukrainie. Teraz liczba dowodów przeciwko niemu jest wystarczająca, by postawić zarzuty.
Prawnik Huntera Bidena – Chris Clark – zarzucił agentom federalnym, że dopuścili się przestępstwa, informując o śledztwie gazetę:
Dokonywanie przecieku informacji na temat śledztwa wielkiej ławy przysięgłych jest federalnym przestępstwem. Agenci, których cytujecie jako źródła, w artykule najwyraźniej dopuścili się takiego przestępstwa.
Wybory w USA już za miesiąc
Warto zaznaczyć, że obie sprawy nabierają na rozgłosie na tygodnie przed wyborami do Kongresu. Przypomnijmy, że Amerykanie co dwa lata wybierają 435 deputowanych do Izby Reprezentantów i 1/3 stuosobowego Senatu.
Kampania wyborcza wchodzi w decydującą fazę, bowiem głosowanie odbędzie się już na początku listopada. W tej chwili Demokraci mają niewielką przewagę w Izbie Reprezentantów i mniejszość w Senacie. Sondaże stawiają w roli faworyta Partię Republikańską, co mogłoby odmienić oblicze władzy ustawodawczej.
Stawką wyborów jest więc to, czy Joe Biden będzie miał poparcie Kongresu, co dla prezydenta jest konieczne do realizacji swojej agendy.