W ostatnich miesiącach przyspieszyły działania rządu RP w sprawie budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Intensyfikacja działań na tej płaszczyźnie jest spowodowana światowym kryzysem energetycznym będącym skutkiem wojny. Już wkrótce ma ruszyć budowa pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce.
Spółki Skarbu Państwa od wielu lat badały możliwość budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Oprócz pobierania wysokich pensji, ich pracownicy nie zdołali jednak wypracować żadnego konsensusu choćby co do miejsca budowy pierwszej elektrowni. W ostatnim czasie państwa europejskie zrozumiały, jak ważna jest niezależność energetyczna i jak może pomóc w tym budowa elektrowni jądrowych. Polski rząd stworzył ambitny program rewolucji energetycznej, którego realizacja zacznie się już wkrótce.
Elektrownia amerykańska
Rada Ministrów uchwaliła wybór Westinghouse Electric Company na partnera technologicznego pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Budowa ma rozpocząć się w 2026 i zostać oddana do użytku siedem lat później. Inwestycja pozwoli obniżyć emisję CO2 o 26 mln ton rocznie.
Wybór Westinghouse na partnera technologicznego przy budowie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej zapewni strategiczne partnerstwo Polski ze stanami Zjednoczonymi na dekady i jest przełomowym momentem dla europejskiego bezpieczeństwa energetycznego – podkreślił sekretarz stanu USA Antony Blinken.
W rzeczonej elektrowni, energia ma być wytwarzana przez trzy głowice. Polski program energetyki jądrowej zakłada budowę od 6 do 9 głowic do 2040 roku, w tym pierwsza ma powstać właśnie w 2033. Jest to kolejna po Baltic Pipe inwestycja, która może umożliwić Polsce osiągnięcie niezależności energetycznej. Przypomnijmy, że budowę gazociągu przez większość czasu jego powstawania nadzorował ówczesny pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. To właśnie on ma sprawować pieczę nad budową elektrowni jądrowej w Polsce.
Jak podaje Rzeczpospolita: Szczegóły nowej misji Naimskiego oficjalnie są owiane tajemnicą, ale nieoficjalnie jego współpracownicy zapowiadają przedstawicielom z branży energetycznej, że „zespół jest już skorpusowany do misji atomowej”.
Elektrownia koreańska
Amerykanie nie są jedyni. W kolejce do budowy elektrowni atomowej w Polsce stoją Francuzi i Koreańczycy. Ci drudzy są blisko sfinalizowania umów z rządem RP. W poniedziałek przedstawiciele Polskiej Grupy Energetycznej i Ministerstwa Aktywów Państwowych podpisały listy intencyjne ws. opracowania planu budowy w Pątnowie elektrowni jądrowej w oparciu o koreańską technologię. Wstępny plan budowy ma powstać jeszcze w tym roku.
Wsparcie rządowe ze strony polskiej i koreańskiej jest, są bardzo poważne trzy podmioty, które mają tę elektrownię zbudować. Można powiedzieć, że jesteśmy na najlepszej drodze, by obok projektu, który dzisiaj będzie ogłoszony – bo dzisiaj Rada Ministrów podejmie decyzję o wyborze strategicznego partnera budowy elektrowni w tym programie rządowym i tak jak pan premier zapowiedział, będzie to amerykański Westinghouse – obok tej elektrowni powstanie druga, nowoczesna elektrownia w Polsce, w perspektywie 10 lat będziemy więc mieli dwie elektrownie jądrowe w Polsce – mówił minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
O zainteresowaniu budową elektrowni jądrowej w Polsce wypowiedział się w swoim stylu Jarosław Kaczyński:
Teraz stawiamy na energię atomową. Biją się o to, kto ma ją tutaj stawiać i będziemy szli w tym kierunku.
Istotnie, jak podkreślił minister Sasin inwestycje Amerykanów i Chińczyków nie pozwolą Polsce na pełne odejście od węgla, toteż planowana jest budowa trzeciej elektrowni:
Planujemy kolejną elektrownię jądrową według programu rządowego, trzecią już. W najbliższym czasie będzie wskazana lokalizacja i będzie podjęte postępowanie o wyborze partnera.
Premier: Jesteśmy gotowi do budowy trzeciej elektrowni
Mimo, że budowa elektrowni amerykańskiej jeszcze się nie rozpoczęła, a z Koreańczykami jeszcze nie podpisano oficjalnej umowy, to rząd już rozpoczął działania na rzecz budowy trzeciej elektrowni jądrowej w Polsce. Mówił o tym premier
Dzisiaj podejmujemy tę jedną decyzję, ale jednocześnie chcę zasygnalizować, że niezależnie od niej jesteśmy gotowi na drugi projekt. W związku z wizytą wicepremiera Jacka Sasina kładziemy podwaliny pod projekt polskich i koreańskich podmiotów prywatnych oraz Skarbu Państwa. Jednocześnie chcę zasygnalizować gotowość do trzeciego projektu w Polsce centralnej, którego dokładna lokalizacja zostanie wybrana w najbliższych miesiącach, kwartałach. Ale widzimy, jak najbardziej przestrzeń dla tych trzech dużych projektów energetyki jądrowej.
Portal wysokienapiecie.pl pokusił się o ocenę wszystkich trzech inwestorów. Analiza została podzielona jest na trzy kategorie, z których każdą można ocenić w skali 1-5. Według ekspertów największym minusem amerykańskiej inwestycji jest konieczność sfinansowania projektu przez rząd RP. Oferty Francuzów i Koreańczyków mają być współfinansowane przez prywatne przedsiębiorstwa z tych krajów. Stąd propozycja Azjatów wydaje się najkorzystniejsza, ponieważ oprócz kwestii ekonomicznych, przemawia za nią jakość.
Lepiej późno niż wcale
Wszystko wskazuje na to, że rząd nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w kwestii rewolucji energetycznej. Szkoda, że projekt rusza tak późno. Szkoda, że trzeba było wojny i kryzysu na rynku paliw kopalnych, by uruchomić program energii jądrowej. Szkoda, że na uruchomienie pierwszej głowicy trzeba będzie czekać jeszcze ponad 10 lat. Ale lepiej późno, niż wcale…