Unia Europejska w ramach funduszu na dozbrajanie Ukrainy zebrała od państw członkowskich 3,6 mld euro. Środki te miały być wypłacane jako rekompensata dla krajów, które przekazują sprzęt wojskowy do obrony przed rosyjskim najeźdźcą.
Okazuje się jednak, że Unia płacić nie chce, a spośród 3,6 miliarda euro przekazano około 2 proc. tej sumy. Co z resztą?
2,2 mld euro dla Polski
Póki co częściowy zwrot wydatków poniesionych w ramach wsparcia militarnego Ukrainy otrzymało sześć państw, a wśród nich Polska. 27 mln euro z Europejskiego Funduszu na rzecz Pokoju to jednak nieco ponad 1 proc. sumy, jaką RP przeznaczyła na uzbrojenie Ukrainy. Co z pozostałymi 2 mld euro?
Póki co Bruksela przetrzymuje zebrane miliardy i tłumaczy się koniecznością wypełnienia biurokratycznych procedur.
Polska wspiera Ukrainę
Nie tak dawno, podczas szczytu Trójkąta Lubelskiego prezydent Duda deklarował, że Polska wesprze Ukrainę bojowym – produkowanymi w Niemczech czołgami Leopard. Berlin początkowo nie tylko nie przekazywał czołgów walczącej Ukrainie, ale sprzeciwiał się temu, by taki gest wykonało jakiekolwiek inne państwo posiadające Leopardy.
Polska pod przywództwem prezydenta Dudy stanęła w kontrze do polityki Niemiec:
W kontekście Leopardów i przekazania nowoczesnego sprzętu dla broniącej się Ukrainy Polska jest znowu w awangardzie, znowu organizujemy tę pomoc, przyciskamy Niemców – ocenił premier Mateusz Morawiecki.
Aktywna polityka polskiej dyplomacji doprowadziła do zmiany kursu w Berlinie. Niedawno niemieckie MSZ wyraziło zgodę na przekazywanie Leopardów Ukrainie.
Czytaj też:
Grochmalski: Sikorski uwiarygodnił kluczowe dla Kremla kłamstwo
Źródło: Gazeta Polska, PAP, Polskie Radio