Po kilku miesiącach od exposé premiera Tuska, w którym tak wiele obietnic dotyczyło ochrony zdrowia, "złote góry" się rozpłynęły. Nie ma ani wyższych płac, ani troski o pacjenta. Nie ma nawet dialogu z protestującymi – jak przed ubiegłorocznymi wyborami przyznawali politycy PO – "słusznie" pracownikami służby zdrowia. Są za to wykazujący zniecierpliwienie protestujący, coraz bardziej rozczarowani polityką PO dot. właśnie zdrowia Polacy i bezradnie rozkładająca ręce minister zdrowia. Tak miało być? Wielu medyków mówi wprost – zostaliśmy nabici w butelkę…. Bo przecież tutaj jest jak jest i będzie jak było…
Oto słowa premiera Tuska: „Przejmując odpowiedzialność za Polskę podejmujemy się zapewnienia większego bezpieczeństwa zdrowotnego obywatelom. Trudne to zadanie, bo stan ochrony zdrowia jest katastrofalny. Naprawa tego systemu będzie jednym z absolutnie pierwszoplanowych zadań rządu. My ten system naprawimy oszczędzając ludziom, pacjentom, lekarzom, pielęgniarkom słów a gwarantujemy szybkie decyzje”
To był listopad. Pięć miesięcy później z całą stanowczością można powiedzieć – żadnych decyzji, a już na pewno tych szybkich (!) do tej pory nie było. Kolejki do lekarzy specjalistów nadal są tak długie, jak były – np. do kardiologa czeka się, w zależności od regionu, cztery – sześć miesięcy, kilka miesięcy poczekamy do gastrologa czy endokrynologa, na wizytę do onkologa trzeba także umawiać się ze sporym wyprzedzeniem. Tak naprawdę od ręki ‘załatwiane’ są jedynie nagłe przypadki. To miało się zmienić. Niestety. Nadal stan zdrowia wielu osób pogarsza się w oczekiwaniu na przyjęcie przez lekarza czy specjalistyczne badanie. A do obecnej sytuacji jak ulał pasuje wiersz E. Bryla kojarzony z czasami stanu wojennego:
Za czym kolejka ta stoi?
– Po szarość…
Na co w kolejce tej czekasz?
– Na starość…
Co kupisz, gdy dociśniesz się wreszcie?
– Zmęczenie…
Co przyniesiesz do domu?
– Kamienne zwątpienie…
– Po szarość…
Na co w kolejce tej czekasz?
– Na starość…
Co kupisz, gdy dociśniesz się wreszcie?
– Zmęczenie…
Co przyniesiesz do domu?
– Kamienne zwątpienie…
Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
I drugi fragment wystąpienia Tuska: "Pracownicy ochrony zdrowia doczekają się wreszcie godziwych wynagrodzeń. Obok sprawności całego systemu godziwe wynagrodzenia w ochronie zdrowia będą naszym priorytetem.
Nie można dłużej szantażować lekarzy i pielęgniarek ich poczuciem odpowiedzialności i gotowością do nadzwyczajnych poświęceń. Pielęgniarki i lekarze muszą pracować za godziwe pieniądze. Ich praca, jak państwo dobrze wiecie, i ci, którzy z was pracują w ochronie zdrowia, a to spory odsetek tej Izby, i pacjenci, a więc wszyscy pozostali dobrze wiecie jak to trudna praca, szczególnie dzisiaj.
Koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego i mój rząd będziemy gwarantami wzrostu wynagrodzeń w ochronie zdrowia. Przekształcimy publiczne placówki ochrony zdrowia, które w przeważającej większości dzisiaj należą do samorządów, w spółki prawa handlowego.”
Tymczasem o tym, że obiecanego wzrostu wynagrodzeń nie ma, ani nie będzie świadczy chociażby rozpoczęty wczoraj protest pielęgniarek z sieradzkiego szpitala. Siostry prowadzą strajk okupacyjny. Zarabiają po 1000 – 1200 zł brutto. Rozmawia z nimi dyrekcja, szpitala która jednak ma związane ręce, bo placówka przeznaczona jest do restrukturyzacji, w jej kasie brakuje pieniędzy, a że jest to szpital opieki długoterminowej i hospicyjnej od NFZ-tu nie dostaje pieniędzy za każdego leczonego tu pacjenta. Szpital podlega urzędowi marszałkowskiemu w Łodzi, jednak ten mimo próśb dyrekcji i protestujących nie zajmuje żadnego stanowiska w sprawie. Urzędnicy są zajęci. Za dwa dni pod patronatem marszałka województwa (PO) odbędzie się konferencja na temat przekształcania szpitali w spółki prawa handlowego…
{sidebar id=4}
„Chcemy przede wszystkim uwzględnić na liście leków refundowanych preparaty stosowane w rzadkich schorzeniach pediatrycznych. Ceny leków nie mogą odstraszać od ich stosowania, szczególnie tych pacjentów, którzy znaleźli się w dramatycznej sytuacji.”
Tutaj także nic się nie zmieniło. Choć lista leków refundowanych ma być lada dzień ogłoszona osoby chore na rzadkie choroby, ich bliscy, lekarze zajmujący się takim przypadkami drżą czy ich leki będą na liście. Czy nie stanie się tak, że znowu zostaną pominięci, a wielu osobom odebrana nadzieja na wyzdrowienie, a często na życie?… To dzieci, ale też dorośli. Kilka dni temu jeden z profesorów medyków stwierdził, że to co dzieje się z leczeniem osób chorych na rzadkie schorzenia można określić jako eksterminacja… Ale tego w expose premiera nie było…
Ceny leków? O nie trzeba spytać emerytów, rencistów, tych którzy miesięcznie otrzymują po kilkaset złotych. Czy nie odchodzą sprzed aptecznych okienek ze spuszczoną głową i nie rezygnują z medykamentów, które mogą im pomóc?
To tylko trzy z wielu, bardzo wielu złożonych obietnic. O "realizacji" pozostałych będziemy sukcesywnie informować Państwa na łamach "Głosu".
Dorota Tataranowicz