Prezydent Andrzej Duda zapowiedział podpisanie ustawę o utworzeniu komisji badającej rosyjskie wpływy. Skierował ją również do Trybunału Konstytucyjnego i zalecił premierowi, by lobbował w Radzie Europejskiej za utworzeniem takiej komisji na poziomie Unii.
#PAD: Zdecydowałem, że podpiszę ustawę mającą na celu powołanie komisji do spraw badania wpływów rosyjskich. (…) To forma obrony interesów Rzeczypospolitej. Podpisując ustawę, jednocześnie kieruję ją w trybie następczym do TK, by odniósł się on do zgłaszanych wątpliwości.
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) May 29, 2023
Sprzeciw opozycji
Powołaniu komisji sprzeciwiała się opozycja. Jak zauważył prezydent Duda, tego typu komisje działają w innych krajach europejskich i tamtejsze społeczeństwa rozumieją potrzebę ich funkcjonowania.
Jest taka komisja we Francji. Przesłuchiwała już byłego premiera Fillona, przesłuchiwała panią Marine Le Pen. Mamy taką komisję akurat do spraw Nord Stream, powołaną w Meklemburgii-Pomorzu Przednim w Niemczech – zaznaczył.
Prezydent przekonywał, że w obliczu agresji rosyjskiego imperializmu opinia publiczna powinna wiedzieć, w jaki sposób funkcjonowali jej przedstawiciele pełniący ważne funkcje.
Rola TK
Prezydent Duda podkreślał, że nie chodzi o karanie lub napiętnowanie osób, które miały swoje związki z Federacją Rosyjską, lecz o udzielenie transparentnych, rzetelnych informacji na ten temat obywatelom.
Chcę też bardzo mocno zaznaczyć, że ta ustawa nie przewiduje, by werdykt komisji jako taki eliminował z życia publicznego czy politycznego. Jest możliwość skorzystania z drogi sądowej. W moim przekonaniu jest to bardzo silna gwarancja konstytucyjna, możliwość odwołania się do dwuinstancyjnego postępowania sądowego. Ale ponieważ są podnoszone wątpliwości konstytucyjne, oprócz podpisania ustawy skieruję ją jednocześnie w tzw. trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego – uzasadniał prezydent Duda.
Trybunał rozstrzygnie, czy zakres kompetencji komisji jest zgodny z konstytucją.
Czytaj też:
Źródło: Radio Maryja, PAP, twitter