W exposé telewizyjnym premiera Tuska miały być rewelacje. Były frazesy, ogólniki i kpiny o „odpoczynku dla obywateli”, czy „uśmiechniętych ludziach spacerujących” po ulicach w dniach długiego weekendu. Na okrasę – życzenia radosnego świętowania.
I jakżeby inaczej – premier uśmiechnięty i radosny na tle flagi, niczym komik na estradzie. Obiecujący: „- Nakarmimy wszystkie głodne dzieci, zapewnimy im bezpieczeństwo, komputery i boiska. Nie zapomnimy też o solidarności pokoleń (…) Dla seniorów jest program przywrócenia do pracy ludzi po 50 roku życia. Sam skończyłem 50 lat i nieskromnie powiem, że to niezły wiek na odpowiedzialną pracę”. Seniorzy mogą liczyć na rezerwę emerytalną w programie prywatyzacji i zwolnienie z abonamentu, albowiem „Polskę stać na taki gest”.
Zmusiłem się i z ciekawości obejrzałem ten jarmark medialny. Dawno nie słyszałem takiego festiwalu obłudy przebijającego propagandowo nie tylko media doby Gierka, ale i opiewanie przez ludzi w mundurach stanu wojennego.
Kolejne „ozdrowieńcze gesty” Tuska dla społeczeństwa, nie tylko emerytów, czy dzieci doświadczamy od października. Ciągłe podwyżki, niszczenie resztek godności u pacjentów, emeryci, których nie stać na lek, ceny, ceny, galopujące ceny! Stąd zachwalane przez szefa rządu rezerwy emerytalne, czy zwolnienie z abonamentu jako reform poprawiających kondycję społeczną osób w starszym wieku to dla nich kolejny policzek.Już dziś ledwo wiążą koniec z końcem. Jaka ulga wyniknie z tej „dobroczynności” dla ich budżetów domowych? Żadna.
{sidebar id=4}
Kolejna kpina to inicjatywa program codziennego ciepłego posiłku dla dzieci. Kpina, bo PO każe zapomnieć, że ten program już dawno istnieje, wprowadził go PiS, ale jak wiadomo przypisywanie sobie cudzych inicjatyw jest domeną premiera-leniuszka. Kpina z ludzi ma jednak w tym wypadku kontekst znacznie głębszy. Wszystkie wynurzenia Tuska o boiskach w każdej gminie, o komputerze dla każdego dziecka, o dożywianiu brzmią istotnie pięknie, premier tylko „zapomniał” poinformować, że jeszcze kilka tygodni jego rządów, a rodzin nie będzie stać, nie tylko na opłaty za Internet, co przede wszystkim na zapewnienie własnym dzieciom domowego posiłku, który jest podstawą żywienia. Wszystko skonsumują podwyżki gazu, energii, cen żywności, benzyny. I tak z uśmiechem na twarzy Tusk zrealizuje swój plan stworzenia „nowoczesnego społeczeństwa żebraków”.
Paweł Konik