Pozostawiamy te informacje bez komentarzy – powiedział Bruce Armstrong z wydziału europejskiego Departamentu Stanu USA, zapytany o doniesienia agencji Reutera. Agencja – powołując się na anonimowe źródła w amerykańskiej administracji – podała, że rząd USA szuka innych krajów jako alternatywy dla umieszczenia w Polsce elementów tarczy rakietowej.
Wcześniej pojawiały się m.in. spekulacje, że z powodu przeciągania się negocjacji z Polską, USA mogą umieścić bazę rakiet przechwytujących w Czechach, które umowę z USA sfinalizowały, chociaż jeszcze jej nie podpisano.
Wyższy rangą przedstawiciel administracji, zastrzegający sobie anonimowość, powiedział jednak Polskiej Agencji Prasowej, że jeżeli porozumienie z Polską w sprawie tarczy nie zostanie zawarte za kadencji Busha, nie będzie ona umieszczona w Polsce, gdyż następny prezydent – nawet republikański – prawdopodobnie zrezygnuje z prób przekonania rządu RP.
Sugerował też, że Waszyngton rozgląda się za alternatywnymi rozwiązaniami. Wyraził jednak przekonanie, że do porozumienia z Polską dojdzie mimo wszystko do końca rządów Busha.
Zdaniem eksperta ds. obrony antyrakietowej Wessa Mitchella, Pentagon zawsze przygotowuje alternatywne rozwiązania na wypadek porażki pierwotnych planów. Niemniej w sprawie tarczy prace takie – jeżeli są podejmowane – znajdują się w fazie bardzo wstępnej. To są normalne procedury – powiedział Mitchell.
Podkreślił jednak, że w sprawie lokalizacji tarczy w Polsce jest już za późno aby zmieniać istniejący plan, gdyż obecnej administracji zostało już tylko kilka miesięcy rządów.
Także rzecznik Agencji Obrony Rakietowej przy Pentagonie Rick Lehrer zapewnił, że nic mu nie wiadomo o żadnych alternatywnych planach umieszczenia tarczy w Europie.
Mitchell przypomniał, że rozważa się na przykład Turcję – ale jako lokalizację bazy chroniącej południowo-wschodnią część Europy, czyli region, który nie byłby chroniony przez tarczę umieszczoną w Polsce i Czechach.
Administracja podkreśla, że 20 milionów dolarów, o które Bush wystąpił w ubiegłym tygodniu do Kongresu, to tylko część ewentualnego pakietu pomocy dla Polski w modernizacji jej sił zbrojnych.
Jak poinformował Departament Stanu, w tym tygodniu udaje się do Warszawy Stephen Mull, p.o. dyrektora wydziału spraw polityczno-militarnych w resorcie, który ma zaproponować utworzenie czterech grup roboczych mających ocenić potrzeby polskich sił zbrojnych co do ich modernizacji.
Dalsza pomoc amerykańska w tym zakresie będzie oparta na ocenie zagrożeń dla Polski – powiedział przedstawiciel departamentu, zastrzegający sobie anonimowość. Nie chciał ujawnić, czy bierze się pod uwagę przekazanie Polsce rakiet obronnych Patriot.