Bogdan Klich przeprosił Jana Wejcherta i Mariusza Waltera, założycieli grupy ITI, za naruszenie ich dóbr osobistych w Raporcie z likwidacji WSI autorstwa Antoniego Macierewicza. – Szef MON wyraża głębokie ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji – czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie tvn24.pl. Urzędujący minister obrony narodowej naraża się na śmieszność przeprosinami medialnych magnatów za zgodne z prawem działania Antoniego Macierewicza oraz podawaniem w wątpliwość – nie mając ku temu podstaw- prawdziwości tez zawartych w raporcie.
„Były to zdania nieuprawnione, krzywdzące i podważające wiarygodność biznesową. Ugoda przesądza, że tezy dotyczące genezy Grupy ITI, przedstawiane przez Macierewicza w Raporcie o likwidacji WSI, jak również w jego późniejszych wystąpieniach medialnych, mijają się z prawdą i miały na celu szkalowanie dobrego imienia spółki i jej założycieli” – napisała w swoim oświadczeniu grupa ITI.
"Minister Obrony Narodowej działając w imieniu Skarbu Państwa przeprasza Jana Wejcherta, Mariusza Waltera i Grupę ITI za naruszenie ich dóbr osobistych poprzez zamieszczenie w raporcie przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej opublikowanym w Monitorze Polskim nr 11 z dnia 16.02.2007 r. nieuprawnionych, krzywdzących i podważających wiarygodność biznesową informacji o tym, iż Jan Wejchert, Mariusz Walter i Grupa ITI, współpracowali z wojskowymi służbami specjalnymi PRL i brali udział w plasowaniu agentury wywiadu wojskowego PRL w krajach zachodniej Europy oraz w finansowaniu takiej agentury. Minister Obrony Narodowej wyraża głębokie ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji" – nie pozostawił wątpliwości w uzgodnionym przez strony tekście przeprosin Bogdan Klich, kto dla niego jest „wiarygodny”, a kto nie.
Fragment zacytowanego powyżej oświadczenia Klicha znalazł się 5 czerwca na stronie tvn24.pl wraz z adnotacją, że tekst przeprosin został zamieszczony na internetowej stronie MON. Ponieważ pod wskazanym adresem nie było oświadczenia zadzwoniliśmy do rzecznika MON z prośbą o wyjasnienie. Rzecznik powiedział nam, że mimo iż faktycznie komunikatu nie ma na ministerialnych stronach, to MON nie zamierza zamieszczać sprostowania odnośnie do wprowadzającej w błąd informacji podanej na portalu www.tvn24. pl należącym do grupy ITI.
Karesy ministra Klicha nie są zatem ponurym żartem tvn24.pl i „kłania się” hipoteza Antoniego Macierewicza o zmowie między ITI a MON. " Ugoda wskazuje na to, że mamy do czynienia ze zmową i działaniem na szkodę Ministerstwa Skarbu Państwa i Obrony Narodowej, w imieniu których pan minister Klich przeprasza grupę ITI"- ocenił Macierewicz chęć zawarcia porozumienia przez koncern medialny i ministerstwo w połowie kwietnia. – Minister Klich przeprasza dzisiaj grupę ITI, a dokładniej pana Waltera i jego współpracowników za umieszczenie ich w raporcie, w sytuacji gdy ci sami ludzie przegrali ze mną proces w tej samej sprawie dwa tygodnie temu – dodał wtedy.
Sąd sobie, minister sobie
Klich uznał za stosowne przeprosić ITI, Wejcherta i Waltera, mimo że sąd w sprawach wytoczonych przez nich o „naruszenie dóbr osobistych” przyznał już rację Macierewiczowi. To nic, że w tamtych pozwach chodziło o wywiad, jakiego udzielił były szef SKW dziennikowi „Rzeczpospolita” (23.02.2007), a nie o sam raport. Nie robi to różnicy, ponieważ Macierewicz powtórzył w wypowiedziach dla gazety treści zawarte w opublikowanym tuż wcześniej Raporcie z likwidacji WSI.
Co powiedział Macierewicz
W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Antoni Macierewicz powtórzył tezę zawartą w raporcie, że wojskowe służby miały udział w powstaniu koncernu ITI – właściciela stacji TVN. Przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej WSI pytany o twarde dowody na poparcie tezy, że koncern ITI powstał dzięki wojskowym służbom specjalnym, przypomniał, że już je przedstawił i odesłał do zeznań Grzegorza Żemka, b. dyrektora FOZZ [skazanego za przywłaszczenie wielu milionów z kasy Funduszu; który przyznał się, że był współpracownikiem wojskowych służb o pseudonimie "Dik"], zamieszczonych w Aneksie nr 9 Raportu z likwidacji WSI.
"Raport ujawnia nowe fakty i zeznania, które opisują mechanizm powstawania koncernu medialnego ITI, pokazują, jak był w to zaangażowany Zarząd II Sztabu Generalnego, czyli wywiad komunistyczny" – mówił „Rzeczpospolitej” Macierewicz.
{sidebar id=4}
Gdy prowadząca wywiad dziennikarka zapytała o „papiery” na poparcie zeznań Żemka, ówczesny szef SKW odpowiedział: "Dlaczego zeznania Żemka złożone pod przysięgą przed komisją nie są dla pani wiarygodne? Przypominam: gdyby kłamał, groziłoby mu osiem lat więzienia. A on mówi wyraźnie: były dwie dziedziny wykorzystywane przez wywiad do lokowania agentury na Zachodzie – międzynarodowy obrót produktami rolnymi i media. W związku z tym – zeznaje Żemek – polecono mu znaleźć ludzi, z pomocą których można było stworzyć k
oncern medialny. Znał Wejcherta, zwrócił się do niego. Zapytał centralę, czy Wejchert może być. Powiedziano mu, że już z nimi współpracuje i jest dobry. Zaczęli tworzyć koncern medialny. To jest nieinteresujące?"
To tymi słowami wypowiedzianymi w wywiadzie dla „Rz” przez Macierewicza poczuł się dotknięty Wejchert i pozwał likwidatora WSI jako osobę prywatną. Podobnie postąpiła spółka ITI. Obaj powodowie żądali od Macierewicza przeprosin w prasie i po 100 tysięcy zł na cel charytatywny. Zarzucali b. likwidatorowi WSI nadszarpnięcie reputacji spółki przez podanie nieprawdziwych informacji o niej i jej założycielach. Analogiczny proces cywilny (będzie kontynuowany w lipcu) Macierewiczowi, poza ITI i Wejchertem, wytoczył także drugi z właścicieli firmy Mariusz Walter.
Pełnomocnik ITI?
Po zeszłorocznym wywiadzie Macierewicza dla „Rzeczpospolitej” Walter nazwał zarzuty finansowania Grupy ITI z pieniędzy FOZZ "nieprawdą i wierutnym kłamstwem", a Wejchert stwierdził, że "gdyby cytowane przez Macierewicza zeznania Jerzego Klemby (b. oficera wojskowych służb) i Żemka miały jakąkolwiek wiarygodność, to już dawno prowadzący śledztwo w sprawie FOZZ wezwaliby ich w celu wyjaśnienia tych oskarżeń".
Walter i Wejchert bronią swojego i ITI wizerunku jak potrafią, ale dlaczego minister obrony narodowej Bogdan Klich wszedł w rolę ich adwokata. Czyżby Platforma Obywatelska zaciągnęła jakieś zobowiązania?
Zeznania Grzegorza Żemka
Sąd Okręgowy w Warszawie sygn. akt VIIIK37/98 t. IV, akta tajne
Przesłuchanie Grzegorza Żemka
„Odpowiedzialnym z ramienia II Zarządu Sztabu Generalnego WP za lokowanie agentów w sferze mediów był Ryszard Pospieszyński, najpierw pracownik Komitetu Centralnego ZPR, a później dyrektor generalny Filmu Polskiego. Ja dostałem od służb specjalnych wojskowych zadanie po konsultacjach z Pospieszyńskim aby znaleźć za granicą firmę, która mogłaby pełnić rolę „konia trojańskiego”, to znaczy która mogłaby służyć do wprowadzenia agentów na obszar na Zachodzie, w dziedzinie mediów. Był to rok 1987.
Jedyną firmą zagraniczną w dziedzinie mediów, którą znałem była firma należąca do Jana Wejcherta, ulokowana w Irlandii, na obszarze doków portowych, które stanowiły wydzielony w Irlandii obszar tzw. „raju podatkowego”. Mechanizmy działań tego raju podatkowego były analogiczne do tych, które funkcjonowały na Guernsey.
Firma ta nazywała się Cantal , a później zmieniono jej nazwę na I.T.I. Ta firma finansowała się z kredytów banku handlowego International w Luksemburgu.
łem naciski ze służb specjalnych czy to ze strony Pospieszyńskiego żeby jak najszybciej zorganizować ten koncern medialny na zachodzie. W związku z tym rozpoczęła się pierwsza faza tworzenia tego koncernu; muszę przyznać że trochę „na wariackich papierach”. (…)