Informacja o odrzuceniu przez rząd Donalda Tuska amerykańskich propozycji w sprawie tarczy antyrakietowej, była w najbardziej opiniotwórczych polskich mediach szeroko komentowana. "Tarcza zwiększyłaby ryzyko dla Polski", "Amerykanie nie okazali się zbyt hojni", "jeśli stronie amerykańskiej zależy na czasie, to powinna zaoferować więcej"…
Niektórzy z zachwalających decyzję rządu komentatorów zaczęli nawet zastanawiać się czy naszemu krajowi rzeczywiście grozi jakiś atak… ze strony Iranu i Korei Północnej! Najczęściej dochodzili do wniosku, że taka wymierzona w Polskę azjatycka agresja jest mało prawdopodobna, w związku z czym dogadywanie się z Amerykanami nie jest nam do niczego potrzebne. Komentatorzy radzili też Amerykanom, że jeśli tak bardzo zależy im na obronie Polski przed koreańskimi rakietami, to przecież mogą nas bronić dzięki wyrzutniom umieszczonym na okrętach pływających po miedzynarodowych wodach Morza Bałtyckiego…
Rzeczywiście trudno uznać irańsko-koreańskie siły zbrojne za największe zagrożenie dla naszego kraju! Może jednak zacieśnienie współpracy z USA zmniejszałoby jakieś inne zgrożenia? Może są kraje, które w większym stopniu niż Korea Północna i Iran, traktują Polskę jako ewentualny teren swojej ekspansji…?
{sidebar id=4}
Niestety, ciągle nie znamy odpowiedzi na te (doskonałe, doskonałe!) pytania. Medialne autorytety nie chcą pójść tym tropem.
Piotr Tomczyk