Sąd Najwyższy orzekł, że stalinowski zastępca Naczelnego Prokuratora Wojskowego, Kazimierz Graff, działał zgodnie z prawem represjonując działacza podziemia niepodległościowego Stanisława Figurskiego i przetrzymując go w areszcie bez postanowienia o tymczasowym aresztowaniu.
To zresztą tylko jeden z wycinków zbrodniczej działalności Graffa. W 1946 r. pracował w Wydziale do Spraw Doraźnych Sądu Okręgowego w Siedlcach i podczas sesji wyjazdowej 26 lutego w Sokołowi Podlaskim oskarżał 15 żołnierzy AK, doprowadzając do skazania 10 z nich na śmierć. Wyrok wykonano następnego dnia, gdyż Graff bał się, że skazani zdążą złożyć prośby o ułaskawienie.
Potem był jeszcze m.in. głównym oskarżycielem w sprawie Konspiracyjnego Wojska Polskiego i jego dowódcy kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca”. Proces zakończył się wyrokami śmierci. Dodam jeszcze, że Graff był także współautorem aktu oskarżenia w tzw. sprawie Tatara, mającej wykazać, na osobiste polecenie Bieruta „imperialistyczny spisek w wojsku”.
Zapisał się więc jak mało kto we wprowadzaniu socjalistycznego ludobójstwa. Dziś w tzw. niepodległej Polsce został, używam tego słowa w pełni świadomie, zrehabilitowany, bo działał zgodnie z prawem. A wraz z nim inni zasłużeni w zabijaniu.
Oznacza to, że spokojnie do kraju może wrócić prokurator Helena Wolińska ścigana za tzw. mordy sądowe. Te już zostały właśnie zakwalifikowane jako działanie w pełni prawne. Mogą wracać inni, którzy mordowali, katowali, przesłuchiwali, bili drewnianymi pałkami…
A co z ich ofiarami? Znów są „bandytami z AK”, „zaplutymi karłami reakcji”, „elementami antysocjalistycznymi”. Co na to powie np. Maria Fieldorf-Czarska, bo wychodzi na to, że jej ojciec był przestępcą, zwalczającym prawowitą i usankcjonowaną przez III RP władzę komunistyczną.
Mamy więc, powtórzę, pełną rehabilitację stalinizmu w jego najpotworniejszej formie. A tym samym sparaliżowany IPN, który może sobie dowoli oskarżać o zbrodnie komunistyczne. I nic z tego nie będzie, gdyż zbrodniarze – także ci ze stanu wojennego – są chronieni przez orzeczenia Sądu Najwyższego.
Jeśli ktoś miał wątpliwości, co za Tuska będzie znaczyć sentencja „Sprawiedliwość jest ostoją Rzeczypospolitej” właśnie otrzymał odpowiedź.
Stalin i Bierut śmieją się do rozpuku.