Przemówienie Sławomira Cenckiewicza wygłoszone po otzrymaniu nagrody im. Józefa Mackiewicza
Szanowni Państwo,
Kiedy jeszcze pisałem pierwszą książkę o Wałęsie zapytany o moją pracę premier Donald Tusk powiedział:
?Tego typu rzeczy świadczą, że komuś przychodzą do głowy głupie pomysły toczenia ciągłej wojny politycznej. Zrobię z tym porządek. Co do tego nie miejcie wątpliwości. Tacy ludzie, którzy usiłują niszczyć autorytet Polski i życia publicznego w Polsce wewnątrz i za granicą, zostaną z tego bezlitośnie rozliczeni?
Premier uspokoił mnie troszkę, kiedy już po opublikowaniu książki, oświadczył:
?będę walczył, żeby tacy ludzie jak, Cenckiewicz mogli pisać książki?
Niestety, szybko się z tych słów wycofał, zapewne pod wpływem Zbigniewa Chlebowskiego, który w imieniu ?partii miłości? zadeklarował zmianę ustawy o IPN w taki sposób, by:
?nie pracowali w nim pseudohistorycy, którzy obrażają największe polskie autorytety? i ?doprowadzają do wielu tragedii Polaków?
Stałem się główną ofiarą nagonki i przestałem pracować w IPN.
Próbowano mnie odwieść od wydania nagrodzonej dzisiaj książki.
Sprawa Lecha Wałęsy była więc aktem twardej odpowiedzi na żądania wycofania się z dalszego zadawania pytań o agenturalną przeszłość Wałęsy i prowadzenia badań nad ?kontrowersyjnymi? tematami z lat 70. i 80.
Pewnie dlatego dzisiaj ponownie królują badania z zakresu lat 40. i 50. To jest dozwolone i jest potwierdzeniem, że zmiana ducha czasu po r. 1989 jest bardziej podobna do zmiany po październiku 1956 niż do listopada 1918 r.
***
Tym, którzy mieli odwagę mnie bronić już po ukazaniu się tej książki serdecznie dziękuję. Zwłaszcza nieżyjącemu już profesorowi Pawłowi Wieczorkiewiczowi.
Ale również profesorom: Tadeuszowi Kisielewskiemu i Tadeuszowi Wolszy.
A także: przyjaciołom z Wydawnictwa Zysk i Spółka oraz Wydawnictwa LTW oraz redakcji ?Rzeczpospolitej?, dzięki którym nie zostałem do końca jedynie prywatnym historykiem z Trójmiasta.
Dziękuję za wyróżnienie!