Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski podał się do dymisji, a premier ją przyjął. Minister nie czuje się winny.
Ćwiąkalski, który nie jest już ministrem sprawiedliwości stwierdził, że nie czuje w niczym swojej winy. Dodał jednak, że ustępując przyjmuje na siebie odpowiedzialność polityczną za błędy, nawet te popełnione przez innych. Dodał, że na decyzję o oddaniu się do dyspozycji premiera zadecydowała sytuacja związana z trzecią śmiercią osoby skazanej za zabójstwo Krzysztofa Olewnika. Rezygnacja z dalszego sprawowania urzędu ministerialnego nastąpiła po godzinnej rozmowie z premierem Tuskiem.
– To przyznanie się do prowadzenia błędnej polityki przez ministerstwo – oceniła dymisję była sekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości Beata Kempa z PiS.
Dziennikarz Jerzy Jachowicz twierdzi, że ustępujący minister nie potrafił kierować resortem. Publicysta powiedział, że Ćwiąkalski nie wykonał tego, co było nakazem dla ministra sprawiedliwości, choćby w sprawie zabójstwa Olewnika.
Publicysta Newsweeka Andrzej Stankiewicz stwierdził, że Ćwiąkalski nie był dobrym ministrem. – Nie panował nad prokuraturą – podkreślił dziennikarz.
Publicysta Newsweeka Andrzej Stankiewicz stwierdził, że Ćwiąkalski nie był dobrym ministrem. – Nie panował nad prokuraturą – podkreślił dziennikarz.
niezalezna.pl/FG