Czechy i USA podpisały umowę ws. umieszczenia elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej na czeskim terytorium. Premier Mirek Topolanek porównał umowę do planu Marshalla, amerykańskiego programu odbudowy Europy zniszczonej w czasie II wojny światowej.
W Pradze przebywa szefowa amerykańskiej dyplomacji Condoleezza Rice. Wraz z czeskim ministrem spraw zagranicznych Karelem Schwarzenbergiem podpisała umowę w sprawie instalacji tarczy w siedzibie MSZ w Pałacu Czerninskich, na Hradczanach
Nie lubię patetycznych słów, ale ich użyję. W przeszłości popełniliśmy błąd i zawiedliśmy, kiedy nie przyjęliśmy planu Marshalla. I takiego błędu nie chcemy już powtarzać – powiedział szef czeskiego rządu Mirek Topolanek.
Zauważył też, że wciąż trwają polsko-amerykańskie negocjacje w sprawie tarczy i jest w ciągłym kontakcie z premierem Donaldem Tuskiem. Choć negocjacje z Polską się komplikują, nie znaczy to, że pomyliliśmy się. Wręcz przeciwnie, nasze negocjacje były bardzo twarde i realistyczne – zaznaczył Topolanek.
W Pradze w związku z tym odbywają się protesty przeciw tarczy. Demonstranci, coraz liczniejsi, przechodzą pochodem przez całe centrum, z placu Wacława do rezydencji ambasadora Stanów Zjednoczonych. Porządku pilnują dziesiątki policjantów.
Rice na konferencji prasowej podkreśliła jednak, że umowa w sprawie radaru nie dotyczy jedynie obrony przeciwrakietowej, ale również "istotnego podejścia do demokracji".