O winie z Chile, przesuniętych w czasie prognozach, tarczy i o innych sprawach i sprawkach naszych czasów.
Czy to jeden z cudów?
Kilka dni temu wstąpiłem do sklepu, aby kupić czerwone wytrawne wino, które znakomicie poprawia trawienie i humor (oczywiście w niewielkich ilościach). Nie było tego wina, które najbardziej ja i moja kieszeń lubimy, zapytałem więc jakie wino sprzedawczyni mi doradza. Z ogromnym zapałem poleciła mi wino z dalekiego Chile – „mamy teraz dużo win z tego kraju” – powiedziała. Pan premier Tusk dopiero co był w podróży po Chile, a wynik już jest. Czy to jeden z cudów? Ale co kupuje Chile od nas? Bo doświadczenie mi mówi, że wzrost naszej wymiany handlowej z kimkolwiek kończy się dla Polski bilansem ujemnym. A jak to jest pomiędzy Polską a Chile?
*****
Zapowiedzi przesunięte w czasie
Przed wyborami parlamentarnymi 2005 Tusk (PO) groził, że jak wygra PiS, cena benzyny wzrośnie nawet do 6 zł za litr. PiS wygrało wybory ale dopiero teraz, po wygranej PO, zapowiedź się spełnia – cena benzyny niepokojąco rośnie. Przed kolejnymi wyborami Tusk zapowiadał, że jak wybory wygra PO, nastąpi radykalny wzrost wynagrodzeń lekarzy, pielęgniarek, nauczycieli itd., że będzie zaufanie i zapanuje spokój. I co? I nic – strajki i debaty. Znowu trzeba będzie na spełnienie jego pięknych zapowiedzi poczekać, pewnie do czasu, kiedy rządy obejmie ponownie PiS. Tusk dobrze wie co będzie, tylko że jego zapowiedzi są przesunięte w czasie.
*****
Wartość sama w sobie
Generał Koziej powiedział kilka dni temu, że „Tarcza antyrakietowa to wielka szansa ale nie wartość sama w sobie”. No cóż, pisałem już o tym ale powtórzę. W telewizyjnej reklamie piwa Żubr – Dojlidy zajączek uciekający przed wilkiem kuca przy żubrze leżącym na leśnej polanie – wilk przerywa pogoń, myśli przez chwilę i odchodzi, a komentarz brzmi: „Dobrze jest posiedzieć przy Żubrze”. Taki „żubr na polanie” jest dla „zajączka” wartością samą w sobie. Wilk zje zajączka – na żubra się nie porwie.
{sidebar id=3}
*****
Nie lekceważmy spiskowej teorii dziejów
Andrzej Madera zarejestrowany jako współpracownik WSI pseudo „Charon” został prezesem ważnej ze względu na bezpieczeństwo energetyczne państwa spółki NAFTOR. (Nasz Dziennik, 2.06.08). Oczywiście natychmiast zaczął od zwalniania osób z kręgu PiS. No cóż, WSI nie ma, ale trzyma się mocno.
*****
Logika ministra Klicha
W wywiadzie dla Rzeczpospolitej (3.06.08) min. Klich mówi: „… aby… ci żołnierze, którzy poddali się jej (tzn. weryfikacji – mks) dobrowolnie ale nie zostali jeszcze zweryfikowani, mogli służyć w wywiadzie (SWW) lub kontrwywiadzie wojskowym (SKW), (…) Na pewno nie będzie tak, że do służby w SKW lub SWW będą przyjmowani ci, którzy nie poddali się weryfikacji. Nie ma żadnej szczeliny, którą mogliby się wcisnąć do nowych służb”. Panie ministrze, czy ma być tak jak kiedyś mówiono: „nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera”? Jeżeli wystarcza „chęć szczera” poddania się weryfikacji, bez weryfikacji, to nie szczelina ale szeroka brama jest otwarta. I żadnej warty przy tej bramie nie ma.
*****
Błąd czy kolejna manipulacja?
Słuchałem przemówienia premiera Tuska, w którym oceniał dokonania swojego rządu w ciągu sześciu miesięcy. Zanotowałem sobie słowa: „żywność w kwietniu w porównaniu z marcem 2008 zdrożała o 0,8%, a więc niewiele”. Chciałem to wykorzystać w DOCINKACH, bo przedmiotem oceny było pół roku, a nie jeden miesiąc. Ale postanowiłem sprawdzić swoją notatkę. I co się okazało? Otóż we wszelkiego rodzaju informacjach prasowych ten fragment brzmi (wg. PAP i oficjalnej strony internetowej premiera): Udało się uniknąć radykalnej drożyzny, jeśli chodzi o żywność zdrożała ona o 0,8% w ciągu roku”. Tymczasem, według danych Eurostatu, żywność w Polsce zdrożała 6,8% w ciągu ostatniego roku. Albo ja się mylę w swojej notatce, albo premier mówi nieprawdę lub jest wprowadzony w błąd, albo – w co nie chciałbym wierzyć – jest to karygodna manipulacja. Oczekuję sprostowania.
{sidebar id=4}
*****
Trzeba sprawę stawiać jasno
Powołano Polsko – Niemiecką Fundację na rzecz nauki. W organie decyzyjnym Fundacji zasiada sześciu Niemców i dwóch Polaków. To oznacza, że wszystkie decyzje będą podejmowali Niemcy. Na rzecz Fundacji Niemcy wpłacają 50 mln. euro, Polacy 5 mln. euro. Ale lepszym rozwiązaniem, prostym i nie budzącym żadnych wątpliwości, byłoby powołanie Niemieckiej Fundacji na rzecz nauki, na którą to Fundację Polacy wpłaciliby dotację 5 mln. euro. Sprawa byłaby jasna dla każdego, a dodatkowo uzyskalibyśmy wyrazy uznania i wdzięczności za taki szeroki gest. Mówiono kiedyś – zastaw się a postaw się.
*****
Maciej K. Sokołowski