Marks niegdyś powiedział, że historia powtarza się jako farsa. Protesty społeczne na pewno farsą nie są. Jednak reakcje mediów, polityków i części elit do tej kategorii spokojnie już można zaliczyć.
A tych protestów jest coraz więcej. Rząd jednak sprawnie reaguje na zakłócenia porządku. Protestujący stoczniowcy sprzed sali kongresowej zostali przepędzeni ?musztardowym? gazem. Okupujący biura prominentnych polityków PO, związkowcy ?Sierpnia ?80? wyniesieni przez policjantów i oskarżeni przez prokuraturę. Wszystko w imię praworządności i walki z politycznym chuligaństwem ? jak to raczył opisać Stefan Niesiołowski. Państwo wypełnia swoją rolę. Doceniają to niektóre media i opinia publiczna. Oto w znanym satyrycznym programie ?Szkło kontaktowe? sytuację przed Salą Kongresową komentowała telewidzka z Konstancina (a jest to podwarszawskie miasteczko, gdzie zlikwidowano nierówności społeczne ? mieszkają tam głównie bogaci). Cytuję z pamięci ?To wichrzyciele, rozpędzić to towarzystwo ? niech wracają do roboty?. Prowadzący ten zabawny program satyryczny mógłby chociaż zauważyć z sarkazmem, że mowa tu o stoczniowcach, którzy właśnie robotę tracą. Jednak poczucie humoru opuściło go na moment. Podobnie jak radio TOK FM, czy ?Polska?, które z upodobaniem ujawniają, ile zarabia szef związku ?Sierpień ?80? sugerując, że to przedwyborczy happening. Walka z populizmem trwa. ?Gazeta Wyborcza? oskarża protestujących o psucie narodowej rocznicy wyborów 4 czerwca.
Był jednak taki czas, gdy elity, media i niektórzy politycy wykazywali więcej wrażliwości na los pokrzywdzonych. Dwa lata temu przed Kancelarią Rady Ministrów policja brutalnie zepchnęła na chodnik protestujące pielęgniarki. Te w odpowiedzi rozbiły białe miasteczko i przystąpiły do okupacji kancelarii. Miasteczko stało się miejscem pielgrzymek wrażliwych społecznie artystów, naukowców, dziennikarzy i polityków. Na palmie w Alejach Jerozolimskich artystka Joanna Rajkowska rozpięła wielki pielęgniarski czepek. Dziennikarze stojąc po kolana w błocie zdawali relacje z frontu. Gdy cztery pielęgniarki nie wyszły z kancelarii premiera, cała Polska od razu dowiedziała się o nagannym i nieludzkim postępowaniu ówczesnego rządu odmawiającemu im odpowiednich posiłków, środków higieny i ? co najgorsze ? zagłuszającego im telefony. Poznalismy perfidię i brak serca premiera Kaczyńskiego, który sugerował, że jeden dzień bez kolacji to nie głodówka i wspominał coś o szatanach. O białym miasteczku ?Krytyka Polityczna? nakręciła film.
Zbliżają sie gdańskie obchody wyborów 4 czerwca a Lech Wałęsa wzywa do siłowych rozwiązań przeciwko protestującym stoczniowcom. (Jakub Biernat)
Zbliżają sie gdańskie obchody wyborów 4 czerwca a Lech Wałęsa wzywa do siłowych rozwiązań przeciwko protestującym stoczniowcom. (Jakub Biernat)
Tuskwatch.pl/JJ