Z goryczą przyjmuję fakt, że wciąż pojawiają się tego typu publikacje, co poniższa. Pojawianie się takich sensacji to niestety kolejny gorzki owoc zablokowania lustracji w Kościele. Przez to zablokowanie bowiem do tej pory nie rozwiązano problemu tych nielicznych, ale jakże szkodliwych, tajnych współpracowników komunistycznych służb specjalnych, którzy działali w najbliższym otoczeniu Karola Wojtyły. Tak w czasie jego pracy duszpasterskiej w Krakowie, jak i na Watykanie.
Moje upominanie się o lustrację, a ściślej mówiąc o samolustrację, miało na celu właśnie to, aby Kościół oczyścił się sam, nie czekając, aż to za niego uczynią niezależni historycy i dziennikarzy, w tym też zagraniczni. O wielu trudnych sprawach Kościół polski wie od dawna. Jednak milczy, czekając z założonymi rękami na rozwój sytuacji. Być może wierzy, że to wszystko ?samo się jakoś rozwiąże?.
Doświadczenie uczy, że tego typu sprawy same jednak nigdy się nie rozwiązują. Nic też nie daje ?zalewanie betonem? akt polskich, bo wiele innych dokumentów rozsypanych jest po całym świecie. Żaden z tych dokumentów nie rzuca złego świadła na osobę Jana Pawła II i. Jednak ukrywanie trudnych spraw i mataczenie osób uwukłanych w kolaborację podważa wiarygodność Kościoła w oczach wiernych. A to jest najgorsze.
Funkcjonariusz wywiadu USA: polscy księża mogli być zamieszani w zamach na Jana Pawła II
Polscy księża ? szpiedzy KGB mogli być informatorami tych, którzy stali za zamachem na Jana Pawła II 13 maja 1981 roku ? taką tezę w wywiadzie dla włoskiego dziennika ?La Stampa? postawił John Koehler, były amerykański funkcjonariusz wywiadu wojskowego, doradca prezydenta Ronalda Reagana.
Koehler, mówiąc o archiwum na temat szpiegów Stasi i KGB w Watykanie za pontyfikatu polskiego papieża, zgromadzonego przez jezuitę z USA księdza Roberta Grahama, powiedział, że szpiegami pracującymi dla Moskwy byli w większości polscy księża.
?Nie możemy wykluczyć, że niektórzy polscy księża, szpiedzy Moskwy, byli swego rodzaju informatorami, wykorzystanymi w celu przeprowadzenia zamachu na Jana Pawła II? ? dodał Koehler. Przywołał rezultaty dochodzenia, prowadzonego przez włoskiego sędziego Fernando Imposimato.
Następnie emerytowany amerykański funkcjonariusz wywiadu stwierdził: ?informacje, zgromadzone przez jezuitę, mogłyby być przydatne w pełnym wyjaśnieniu próby zamordowania Jana Pawła II?.
Podkreślił, że ?wszystkie nazwiska odkrytych agentów były wśród 25 tysięcy osobistych dokumentów, które po śmierci Grahama w 1997 roku w wieku 84 lat, zostały zapakowane w 200 skrzyń i ukryte w Watykanie na osobistą prośbę papieża?.
Polscy księża brali udział w zamachu na Jana Pawła II?
Informatorami tych, którzy stali za zamachem na Jana Pawła II w 1981 r. mogli być polscy kapłani ? szpiedzy KGB. Tak twierdzi John Koehler, były amerykański funkcjonariusz wywiadu wojskowego, doradca prezydenta Ronalda Reagana. Ostrożnie o rewelacjach Amerykanina mówi historyk z IPN Jan Żaryn.
W rozmowie z włoskim dziennikiem ?La Stampa?, Koehler mówi o archiwum poświęconym szpiegom Stasi i KGB w Watykanie za pontyfikatu polskiego papieża, które zgromadził amerykański jezuita ks. Roberta Graham. ? Nie możemy wykluczyć, że niektórzy polscy księża, szpiedzy Moskwy, byli swego rodzaju informatorami, wykorzystanymi w celu przeprowadzenia zamachu na Jana Pawła II ? stwierdził.
Według Koehlera, ks. Graham zapisywał wszystko: nazwiska, miejsce pochodzenia, studia, kontakty, zwyczaje, karierę w Kościele, zadania w Watykanie i dostęp podejrzanych do papieża.
Na poparcie swojej tezy Koehler przywołuje rezultaty śledztwa, prowadzonego przez włoskiego sędziego Fernando Imposimato. ? Wszystkie nazwiska odkrytych agentów były wśród 25 tysięcy osobistych dokumentów, które po śmierci Grahama w 1997 roku w wieku 84 lat, zostały zapakowane w 200 skrzyń i ukryte w Watykanie na osobistą prośbę papieża ? twierdzi.
Zdaniem Koehlera Watykan nie chce odtajnić archiwum księdza Roberta Grahama. Uważa, że ujawnienie ich pozwoliłoby wyjaśnić zagadkę zamachu na Jana Pawła II, a także ukarać sprawców. Emerytowany funkcjonariusz amerykańskiego wywiadu twierdzi, że dzięki informacjom zdobywanym przez ks. Grahama agenci byli demaskowani i dyskretnie odsyłani do Polski. Ale oprócz tego nie ponieśli żadnej kary.
Rewelacje Koehlera podważa historyk z IPN dr hab. Jan Żaryn, specjalizujący się w dziejach najnowszych, w tym w historii Kościoła katolickiego. ? Kwestia odpowiedzialności za zamach na papieża łączy się z czynną agenturą w Kościele, nie tylko w Watykanie, ale również w Kościołach lokalnych. Nie można wykluczyć udziału polskich księży-agentów w zamachu na Jana Pawła II ? mówi Fronda.pl. ? Jednak na obecnym etapie prowadzenia dochodzenia w tej sprawie nie jesteśmy w stanie mówić o konkretach ? dodaje. Wskazuje też, że w pierwszej kolejności za zamach odpowiadają Ali Agca oraz bułgarska grupa, którą posłużyli się Sowieci w przygotowaniach do zabicia papieża.
W czerwcu 2006 r. śledztwo w sprawie zamachu na papieża wszczął katowicki oddział IPN. W sierpniu otrzymał on z Włoch stenogramy z przesłuchań Ali Agcy. Obecnie śledczy zajmują się ich tłumaczeniem i analizowaniem. Jak mówił historyk z krakowskiego IPN, dr Marek Lasota w rozmowie z nami, po otrzymaniu od Włochów dokumentacji przesłuchań Turka, jego zeznania mogą pomóc określić rolę służb PRL w zamachu na Jana Pawła II.