Przemówienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w przeddzień rocznicy Powstania Warszawskiego
Eminencjo, Księże Prymasie, Panie Marszałku, Panie Premierze, Pani Prezydent, Ekscelencje, Księża Biskupi, ale przede wszystkim Szanowni Kombatanci, uczestnicy zdarzeń sprzed 65 lat, uczestnicy akcji „Burza”.
Mija 65 lat od zdarzenia, które, jak mało które w historii ostatnich wieków wpisuje się w naszą historię. Wydarzenie, które wraz z upływem czasu staje się ważne, coraz ważniejsze, ma istotny wpływ na naszą narodową świadomość. W końcu wydarzenie, które jest ciągle aktualne, które jest przedmiotem rozważań, sporów we wszystkich jego aspektach. Konkluzje tych rozważań bywają różne, ale w jednej sprawie jest zgoda: było to wydarzenie – nawet na tle naszej historii pełnej narodowych zrywów – niezwykłe. Było to wydarzenie, które w historii naszego narodu było doświadczeniem nowym.
Panie, Panowie, przez dziesiątki lat rocznica, którą będziemy jutro obchodzić, była jedynym spontanicznie świętowanym dniem narodowym; na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie Polacy czuli się wolni. Nawet wtedy, gdy innej wolności nie było. To święto było obchodzone w Warszawie, ale i poza nią. Było dniem upamiętniającym akcję „Burza” – wielką bitwę stoczoną przez Armię Krajową z niemieckim okupantem. Jedną z większych bitew partyzanckich w historii II wojny światowej.
Powstaje pytanie dlaczego. Dlaczego Powstanie Warszawskie ma taką moc? Dlaczego tak o nim pamiętamy? Odpowiedź na to jest stosunkowo prosta. To powstanie było wynikiem dążenia – dążenia do wolności i niepodległości. Moc Powstania Warszawskiego wynika z tego, że była ona wielkim wybuchem, wielkim wybuchem polskiego dążenia do wolności. To właśnie determinowało żołnierzy Armii Krajowej i innych organizacji walczących w powstaniu do niezwykłego heroizmu, bohaterstwa, które było podziwiane nawet przez wrogów.
Szanowni Państwo, Drodzy Kombatanci, historia naszego narodu przez półtora ponad wieku układała się tak, że dążenie do wolności musiało się łączyć z gotowością do podjęcia walki. Bywało jednak, że poza brakiem warunków materialnych, poza brakiem sił, brakowało także jednoznacznej, nieznającej żadnych przeszkód woli. W Powstaniu Warszawskim było inaczej – mimo olbrzymiego ryzyka, mimo niezwykłych cierpień, mimo olbrzymich strat.
Przed chwilą w trakcie mszy świętej, za chwilę w trakcie Apelu Poległych będziemy czcili pamięć tych, którzy odeszli, zginęli w czasie powstania bądź odeszli później. Będziemy chylić czoła przed tymi z Was: obecnymi i nieobecnymi, którzy dalej żyją. Można powiedzieć: to wy, Panie i Panowie, dopełniliście dziejów polskiej walki o niepodległość, uczyniliście tę historię historią pełną.
Od powstania, jak mówił przed chwilą pan prezes, dzieli nas coraz dłuższy czas, ale hołd złożony jego bohaterom, jest hołdem nie tylko dla przeszłości – jest hołdem ku przyszłości. Jest hołdem, ponieważ powstanie to stworzyło moralną podstawę naszej niepodległości. Niepodległości narodu, jego wolności i wolności jego obywateli. Wolności pewnej swoich racji. Wolności takiej, która też nie uchyla się od zobowiązań.
Obecność Powstania Warszawskiego w naszej narodowej historii dziś i w przyszłości jest potrzebna także po to, abyśmy mieli zawsze trwałe podstawy moralne naszego narodowego bytu – naszej narodowej wspólnoty, która była i jest z pokolenia na pokolenie wspólnotą wolnych Polek i Polaków.
Chwała żołnierzom Armii Krajowej, chwała Powstańcom Warszawskim, chwała wszystkim Żołnierzom akcji „Burza”.