Azjatycki Bank Rozwoju, będący odpowiednikiem Banku Światowego w skali kontynentalnej, ostrzegł, że ponad 1 miliard mieszkańców tego największego na świecie kontynentu może znaleźć się ponownie w krańcowym ubóstwie, jeśli nie otrzyma dodatkowej pomocy w celu przeciwdziałania rosnącym szybko cenom żywności. -ONZ zaczęła mobilizować swe środki do walki z globalnym kryzysem żywnościowym i planuje przedstawienie propozycji długofalowych rozwiązań, pozwalających na podjęcie problemu od podstaw – powiedział sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Kryzys żywnościowy przyszedł wcześniej niż przewidywali ekonomiści.
Czyli tanio już było. Pytanie tylko ile w tym kryzysie jest rzeczywistego kryzysu, a ile gry światowych szulerów? Czy to podbijanie bębenka, by wydusić od ludzi jeszcze więcej pieniędzy, czy rzeczywiście magazyny złowrogo święcą pustkami jak stodoła na przednówku? Kto, jakie instytucje, jacy politycy przysłużyli się temu, że – jak podaje FAO – mamy najmniejsze zapasy ziarna od 1980 roku? Czy winna jest tylko sama pogoda – susze, deszcze, plagi szkodników, mrozy i brak pokrywy śnieżnej połączony z silny wiatrami ( efekt tzw. wysmolenia zasiewów )? A może wcale nie jest tak źle i jak tylko panowie szulerzy – właściciele giełd zbożowych – coś dla siebie ugrają , to potem ludziom dadzą odetchnąć. Polscy emeryci patrzą przerażeni, co się wokół dzieje: gaz zdrożał prawie 15 procent,energia elektryczna znów o 20 proc., a ceny żywności – jak wszystko na to wskazuje – wzrosną nawet do 15-20 proc. Gdzie koniec tych podwyżek?
Głodni i zdesperowani
Szef FAO(Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa) Jacques Diouf przedstawiając raport na temat produkcji zbóż zauważył, że w 12 krajach świata doszło w ostatnich miesiącach do buntów i rozruchów z powodu wzrostu cen zbóż. Protesty miały miejsce w Egipcie (w marcu br. w dwutygodniowych starciach z policją zginęło 10 osób) , w Kamerunie, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Senegalu, Burkina Faso, Etiopii, Indonezji, Madagaskarze, Filipinach, Haiti ( zginęło 5 osób ), Pakistanie i Tajlandii.
Według danych FAO do podobnych zajść na tle głodu może dojść aż w 33 krajach. Ban Ki-mun (Sekretarz Generalny ONZ) ocenił, że liczba najbiedniejszych ludzi, których nie stać na zakup jedzenia wzrosła w ostatnim czasie aż o 100 mln. Przywódcy Światowego Programu Żywnościowego zaapelowali o jak najszybsze znalezienie dodatkowych środków w wysokości 755 mln USD, które mają być przeznaczone na najpilniejsze wydatki.
Biedna starość
Amerykański przykład z reglamentowaniem żywności- o czym nie bez złośliwości (wiadomo jak Niemcy „kochają” Stany Zjednoczone) informował niedawno „Der Spiegel” – mówi za siebie. Ale i samych Niemczech sytuacja pod względem wzmagającej się biedy niektórych grup ludności jest już niepokojąca. Przynajmniej na tyle, że bieda części emerytów i dzieci z niektórych rodzin stałą się istotnym tematem dla tamtejszych polityków i mediów. „ Miliony ludzi zagrożone są w przyszłości biedą na stare lata” – ostrzegał niedawno „Die Welt” w artykule „Prawda o emeryturach i ubóstwie starszych”.
Dlaczego tak się dzieje? Brak rąk do pracy spowodowany jest fatalną polityką demograficzną. Zachód właśnie pada ofiarą własnego egoizmu, bo goni za wygodą, za nieustannym podwyższaniem standardu życia. Systemy emerytalne nie wytrzymują, gdy na jednego emeryta pracuje ledwie ponad jedna osoba. A do tego jeszcze kurczące się zapasy zboża: „Nie można już dłużej liczyć na światowe zapasy zbóż, ponieważ są one najniższe od 1980 roku, a w porównaniu z rokiem ubiegłym zmniejszyły się o 5 procent" – powiedział szef FAO Jacques Diouf. Pytanie – kto zadecydował, że zapasy zbóż zostały ograniczone do tak skandalicznego poziomu?
Widmo kartek?
W amerykańskich supermarketach reglamentują sprzedaż ryżu. Tymczasem rosnące ceny żywności w Niemczech są powodem ciekawego zjawiska socjologicznego w tym uporządkowanym kraju. Otóż w niektórych sklepach ochrona i personel otrzymała instrukcje, by zwracać uwagę na emerytów w rejonach półek z żywnością. Dlaczego? Łatwo się domyśleć – ludzie w podeszłym wieku podkradają podstawowe produkty spożywcze. Coraz trudniej żyje się niektórym emerytom. Za 600 -700 euro trudno przeżyć jeden miesiąc. A takiej wysokości bywa emerytura sporej części mieszkańców b. NRD. Bieda emerycka staje się coraz częściej przedmiotem ostrej dyskusji w niemieckich kręgach politycznych. Chętnie piszą o tym tamtejsze gazety. Aby ceny żywności nie rosły w tak ostrym tempie, aby zapasy żywności zapewniały krajowi bezpieczeństwo – jest to problem władz niemieckich.„Jeszcze przed letnimi wakacjami rząd będzie obradował nad strategią wyrównującą produkcję rolną. Musimy znowu znaleźć równowagę między podażą i popytem – powiedział minister rolnictwa Horst Seehofer (CSU ) podczas berlińskiego kongresu dotyczącej europejskiej polityki rolnej.
{sidebar id=2}
Wszyscy kupują u Bayera, wszyscy u Monsanto
Tymczasem opieszała Unia ledwie dostrzega problem. Łaskawie zgodziła się na 2 procentową podwyżkę krajowych limitów mleka. Wcześniej ktoś mądrzejszy zdołał wytłumaczyć bojaźliwym urzędnikom z miasta Brukseli, że trzeba skończyć z odłogowaniem! Z prostego powodu – susza przez kilka lat dała się w znaki i w wielu krajach były z tego powodu bardzo słabe zbiory ziarna zbóż. No i zdolni chłopcy załapali na czym polega problem.
Jakby tego jeszcze było mało ostro rusza do przodu program związany z uzyskiwaniem biopaliw. Program, który w dobie gwałtownie rosnących cen żywności staje się nota bene coraz bardziej kontrowersyjny i niepotrzebny. Niedawno został ostro skrytykowany przez prezydenta Boliwii na forum ONZ.
Pisząc o ostrej walce o żywność trzeba koniecznie zapytać, jak rolę chcą przy tym odgrywać koncerny biotechnologiczne. Te w dyskusji o aktualnym kryzysie żywnościowym wpisują się ze swoją nieco schodzoną i wyświechtaną ofertą „żywności III generacji”. Chodzi oczywiście o żywność GMO. Wygląda to tak, że np. Monsanto albo Bayer będzie sprzedawać licencję na zasiew ich ziarna rzepaku czy innej rośliny i wszyscy powinni im być wdzięczni, że jeszcze żyją. Zatem marzeniem przywódców ich firm byłoby hasło: „wszyscy kupują ziarno u Bayera, wszyscy u Monsanto”. Marzenie właścicieli. Trzymać wszystkich rolników świata za gardło i zarabiać, zarabiać, zarabiać…
{sidebar id=4}
Klasyczna zmowa potentatów?
Ale warto też zastanowić się, czy gwałtowna podwyżka cen żywności to proste następstwo drogiej ropy, czy też mamy do czynienia z klasyczną zmową potentatów produkcji z sektorze rolnym i spożywczym? Nie wiadomo. Wiadomo tylko, że na podwyżkach cen żywności chce zarobić wielu, nazbyt wielu. Za wszystko zapłacą klienci, ci najliczniejsi i najubożsi. Po to jest ten kryzys?
Sekretarz generalny
ONZ Ban Ki Mun zapowiedział, że powołana przez niego grupa zadaniowa zbada przyczyny leżące u podstaw kryzysu żywnościowego i na zbliżającym się szczycie żywnościowym w Rzymie w przyszłym miesiącu zaproponuje długoterminowe rozwiązania. Wyraził nadzieję, że światowi przywódcy przybędą na szczyt ze świeżymi pomysłami.
Marek Garbacz