Jarosław Kaczyński kontynuuje swoją trasę. W niedzielę odwiedził Zamość i Kraśnik. – My prowadzimy politykę pod hasłem „warto być Polakiem” – przekonywał prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Jarosław Kaczyński zwracał uwagę na to, że demokracja w Polsce może być zagrożona po wygraniu wyborów przez totalną opozycję. Przypomniał zapowiedzi osób związanych ze środowiskiem Koalicji Obywatelskiej, którzy propagują koncepcję infiltracji grup sympatyzujących z Prawem i Sprawiedliwością, „by już nigdy taka partia nie doszła do władzy”. Wyjątkowo oburzające w takich zapowiedziach jest to, że nie są one skierowane wyłącznie do polityków i członków partii, lecz do wyborców obozu Zjednoczonej Prawicy. Według prezesa PiS jest to plan powrotu do komunistycznych metod walki z opozycją.
„Koalicja Obywatelska chce wprowadzać komunistyczne metody represji”
Mamy w Polsce demokrację od niedawna. Ta demokracja funkcjonuje czasem lepiej, czasem gorzej, ma swoje różne zagrożenia. Dziś pewną nowością jest kwestionowanie demokracji. Nasi przeciwnicy mówią na przykład, że w Polsce są dwa rodzaje obywateli: ci, którzy są „normalni” i mogą wybierać władzę oraz ci, którzy – cytując Tuska – noszą „moherowe berety”, którzy mogą głosować, ale nie mogą wybierać władzy. Ich koncepcja jest jasna: jak wygrywa PiS, to nie ma demokracji i trzeba powołać Komitety Obrony Demokracji i zaczyna się walka, a nie normalny spór polityczny. Mówią o nas wprost, że trzeba będzie zrobić wszystko, by „tego typu formacja już nigdy nie doszła do władzy” (…). Pewien profesor z UW mówił, że służby specjalne będą musiały dezintegrować nie tylko partię polityczną, ale zaplecze społeczne. To jest zapowiedź powrotu do komunizmu i to komunizmu w tej wczesnej fazie, kiedy jeszcze jakaś opozycja istniała. To jest zapowiedź czegoś bardzo groźnego. Czy tak by było w wypadku dojścia do władzy opozycji? Wszystko jest możliwe, biorąc pod uwagę słowa Neumanna, że sądy „są ich”. To oznacza upadek praworządności. Sądy będą miały jednostronny, polityczny charakter. Może nawet w większym stopniu niż w komunizmie.
„Rządy Koalicji Obywatelskiej będą oznaczały koniec demokracji”
Rządy Koalicji Obywatelskiej będą oznaczały koniec demokracji i praworządności w Polsce, a także koniec pluralizmu medialnego. Jeżeli się mówi, że telewizja publiczna ma być zlikwidowana, lub podporządkowana rządowi, to jest to powrót do sytuacji, z którą mieliśmy do czynienia za poprzednich rządów koalicji PO-PSL, kiedy to cały rynek medialny mówił jednym głosem. A przecież nawet w ustrojach autorytarnych pozwala się niektórym środkom masowego przekazu funkcjonować niezależnie od władzy, ale według tych planów rynek medialny ma przybrać taką formę, jak w ustrojach totalitarnych.
„Warto być Polakiem”
My prowadzimy twardą politykę historyczną. Chcemy budować i odbudować poczucie godności naszego narodu. „Warto być Polakiem” – to jest nasze hasło. Głosimy je od początku istnienia naszej partii. To nie jest tylko deklaracja, to jest polityka. Również w sferze pedagogiki i oświaty. To polityka historyczna polegająca na obronie Polski przed oskarżeniami o zbrodnie, których byliśmy ofiarami. Jest to zjawisko istniejące od dziesięcioleci i jest ono bardzo groźne.
Prowadzimy politykę zmierzającą do tego, żeby Polska była państwem narodu, który jest czymś rzeczywistym, jest wspólnotą. Dobrze skonstruowany naród i państwo mu służące ma służyć między innymi temu, żeby ludzie mieli równe szanse i każdy miał zapewnione jakieś minimum. My idziemy w tym kierunku. Nie musimy chodzić zgięci wpół, możemy się wyprostować i chodzić dumnie przed tymi, tak się może wydawać, silniejszymi. Bądźmy dumni z bycia Polakami.
Polityka społeczna
W 1991 roku mieliśmy na głowę 27 proc. tego, co mieli Niemcy licząc w sile nabywczej, a w zeszłym roku to było 66 proc., a sądzę, że w tym roku będziemy mieli 67 czy nawet 68 proc. Nieskromnie powiem, że gdybyśmy jakimś cudem rządzili od początku, dziś bylibyśmy jeszcze dużo, dużo dalej (…). Tymczasem Platforma głosi, że zerwie z naszą polityką zrównoważonego rozwoju. Chcą by „było tak jak było”, kiedy to z budżetu wypływały ogromne sumy. My postawiliśmy temu tamę, dzięki czemu było nas stać na 500 plus i na inne programy społeczne. Tymczasem Platforma raz mówi, że 500 plus to ich program, a innym razem, że trzeba go zlikwidować
„Niemcy traktują nas rasistowsko”
Niemcy wypłacili reparacje kilkudziesięciu krajom, tylko nie Polsce. Nawet Namibia otrzymała rekompensatę za straty od Niemiec, a przecież straty zadane nam były dużo większe. W przypadku Polski powołują się na nic nieznaczące w sensie prawnym oświadczenia z 1952 i zapierają się rękami i nogami. Trzeba powiedzieć wprost, że Niemcy traktują nas w sposób rasistowski.
My prowadzimy politykę suwerenną; oczywiście musimy w różnych sytuacjach zgadzać się na kompromisy, być elastyczni, taki jest dzisiejszy świat. Ale ośrodek władzy w Polsce jest ośrodkiem niezależnym, w żadnej mierze niezwiązanym z jakimś ośrodkiem zewnętrznym. A chyba każdy kto ma choćby troszkę rozeznania, zwykłego zdrowego rozsądku może zauważyć, że główna formacja opozycji czyli Koalicja Obywatelska, tak się dzisiaj chcą nazywać, to w istocie „formacja niemiecka”. To formacja, która jest jawnie, bezpośrednio związana z Niemcami i w związku z tym o tej niezależności, o tej suwerenności, podejmowaniu decyzji tutaj nie będzie mogło być mowy. A to ma bardzo wiele różnych, bardzo daleko idących konsekwencji.
„Wygraliśmy dzięki Opatrzności”
Udało się nam dwa razy wygrać wybory bez przewagi w mediach, bo spełniliśmy nasze obietnice. Dzięki uczciwej polityce budżetowej mogliśmy przekazać środki na świadczenia społeczne, inwestycje, czy wsparcie organizacji. To cud, że przy takiej przewadze opozycji w mediach, wygraliśmy wybory. Teraz też liczymy na Opatrzność i na mobilizację naszych wyborców, by ta ciężka praca wykonywana przez ostatnie siedem lat nie została zaprzepaszczona.