Kim są „Kamraci” Wojciech Olszański i Marcin Osadowski? Patostreamerami, politykami, infuelncerami, faszystami, komunistami, homoseksualistami, czy homofobicznymi nacjonalistami? A może wszystkim na raz…
Związek Jaszczurczy to jedyna antyhitlerowska organizacja militarna, która nie rozwiązała się po drugiej wojnie światowej. Jej członkowie żyli w przekonaniu (skądinąd słusznym), że Polska wciąż jest okupowana. Nie mogli się spodziewać, że ponad pół wieku później pod ich szyldem promowane będą poglądy pochwalające totalitarne systemy, antysemityzm i szowinizm narodowy.
Zdroworozsądkowy żołnierz
Cała historia z pogranicza komedii i horroru i zaczęła się niespełna 10 lat temu, kiedy to ubrany w elegancki mundur mężczyzna przestrzega Polaków przed nadmiernym angażowaniem się w wielkie konflikty międzynarodowe. Wszystko to ma charakter nawet nie tyle pacyfistyczny, co zdroworozsądkowy. Wszystko dzieje się na antenie internetowej telewizji, która gromadzi „samodzielnie myślącą” widownię.
Rzeczona widownia myśli samodzielnie do tego stopnia, że wystarczy przebrać człowieka w mundur, by zyskał autorytet i posłuch. Kolejne wystąpienia Aleksandra Jabłonowskiego (bo tak w owym czasie przedstawiał się ten mężczyzna) w coraz to nowszych mundurach i furażerkach, które stały się jego znakiem rozpoznawczym, przyciągały setki tysięcy widzów. Patriotyczny influencer twierdził, że jest członkiem Związku Jaszczurczego, że walczył w Legii Cudzoziemskiej, jednak żadnej z tych informacji nie udało się potwierdzić. Ustalono natomiast, że jego prawdziwe nazwisko to Wojciech Olszański. Wkrótce stał się jednym z wielu internetowych twórców i gdy już wydawało się, że internet o nim zapomni, wybuchła pandemia.
Patostreamerzy
Po marcu 2020 roku mieliśmy do czynienia z prawdopodobnie największym w historii chaosem informacyjnym. Wkrótce część zdezorientowanych odbiorców fake newsów kierowała się w stronę osób negujących pandemię. Niszę tę wykorzystał Jabłonowski, który wraz z byłym współpracownikiem Marcinem Osadowskim rozpoczął nadawanie na żywo w domu tego drugiego. Jest to były współpracownik Janusza Korwin-Mikkego, który od 2020 roku zajmował się zniechęcaniem ludzi do walki z pandemią i szczepień. Wraz z Wojciechem Olszańskim podczas nagrań na żywo grozili śmiercią, pobiciami i gwałtami przede wszystkim osobom, które promowały szczepienia przeciwko COVID-19, ale również osobom, z którymi nie zgadzali się w innych kwestiach.
Niepanujący nad sobą narcyz i mitoman Olszański z miejsca stał się ulubieńcem internautów. Większość z nich nie popierała treści głoszonych przez dwójkę „kamratów”, jednak popularyzowała ich poprzez rozpowszechnianie fragmentów nagrań, na których Olszański daje się sprowokować dzwoniącym widzom zachęcającym do szczepień. Wkrótce te kilkudziesięciosekundowe filmiki zaczęły cieszyć się ogromną popularnością, a sam Olszanki zyskał nowe pseudonim – Jaszczur, od organizacji, na którą się powoływał.
Ruch Rodacy Kamraci
Internauci nakręcali popularność patostreamerów dla żartów, jednak dzięki temu zasięgi obu panów wzrosły. Wkrótce powołali do żyć oddolny ruch Rodacy Kamraci, który zrzeszał osoby identyfikujące się jako „samodzielnie myślące”. Zespół poglądów tej grupy można streścić następująco: pandemia została wymyślona, szczepionki zabijają ludzi, Putin i Łukaszenka nie są tacy źli, Ukraińcy to nasi wrogowie, za PRL Polacy byli wolnym narodem, całemu złu na świecie są winni Żydzi, homoseksualiści i ludzie w maseczkach. Wszystko to podszyte patriotycznymi hasłami i pochwałą nacjonalizmu.
Rodacy Kamraci zaczęli organizować swoje manifestacje, podczas jednej z nich spalono Status Kaliski – średniowieczny dokument, który nadawał prawa Żydom. Podczas innego zjazdu Kamratów, Olszański groził śmiercią posłom RP, za co wraz z Osadowskim zostali zatrzymani w areszcie na około pół roku. Po wyjściu na wolność, zorganizowali kolejny zjazd na polach Grunwaldu. Tam Olszański groził śmiercią dwóm obecnym tam „kamratom”, których, z sobie tylko znanych powodów, uznał za zdrajców organizacji. Następnego dnia ponownie został aresztowany. Aktualnie przeciwko Olszańskiemu i Osadowskiemu toczą się procesy za nawoływanie do nienawiści i groźby karalne.
Rosyjscy agenci?
Odkąd założyciele Rodaków Kamratów wyszli z aresztu, komentują inwazję na Ukrainę z uznaniem oceniając poczynania Putina i Łukaszenki. W swoich programach otwarcie mówią, że wschodni przywódcy autorytarni są dla nich wzorem i planują wiec poparcia dla Łukaszenki w Mińsku. Jak przyznają teraz jest to niemożliwe, ponieważ mają zakaz opuszczania kraju do czasu zakończenia procesów. Z powodu prowadzenia proputinowskiej retoryki, Olszański i Osadowski zaczęli być uznawani za ludzi opłacanych przez Kreml. Teza ta jest tym bardziej wiarygodna, że wystąpienia obu panów puszczane są w białoruskich reżimowych mediach. Służą oni podtrzymaniu narracji, jakoby Polacy wbrew swoim władzom popierali agresję na Ukrainę.
Znany z prorosyjskich wypowiedzi i radykalizmu Wojciech Olszański, któremu prokuratura postawiła szereg zarzutów, włącza się w działania agresywnej białoruskiej propagandy przeciwko Polsce. Olszański, kreując się na „polskiego patriotę”, przekonuje w reżimowej telewizji na Białorusi, że Polacy czują się ofiarami antyrosyjskiej i antybiałoruskiej propagandy władz RP i mają jej dość. Wyemitowane przez telewizję reżimu Aleksandra Łukaszenki wypowiedzi Olszańskiego uwiarygadniają kłamstwa Mińska, prezentujące Polskę jako zagrożenie. Tezy takie są wykorzystywane przez reżim do manipulowania społeczeństwem. Olszański to kolejny Polak wykorzystywany przez reżim białoruski w propagandowych działaniach przeciwko RP. Jego wypowiedzi eksponowane są m. in. przez Bieliakowa, który promował wcześniej insynuacje szerzone przeciwko Polsce przez Czeczkę, Mikołajka i Miśtala – skomentował sprawę Stanisław Żaryn.
Pożyteczni idioci
Przywołany przez Żaryna Emil Czeczko również przetarł szlaki Kamratom. W obawie przed odpowiedzialnością karną zbiegł na Białoruś, gdzie oczerniał Polskę, a następnie w niewyjaśnionych okolicznościach popełnił samobójstwo. Wszystko wskazuje na to, że nie był agentem obsadzonym przez reżim w polskiej armii, lecz człowiekiem, który został wykorzystany przez białoruską propagandę, a następnie „usuniętym”. Wydaje się, że również Olszański i Osadowski nie są opłacani ani przez Kreml, ani przez Mińsk. Byłoby to zbyt ryzykowne ze względu na toczące się wobec nich postępowania i rozgłos jaki wokół siebie wywołują. Najprawdopodobniej mamy do czynienia z pożytecznymi idiotami – ludźmi, którzy z powodu ignorancji służą złu.
Całe Kamractwo (a według szacunków jest to obecnie około 40 tys. ludzi) to ludzie właśnie tego pokroju. Są to osoby o zbyt nikłej wiedzy, bazujące na uproszczeniach, dające się porwać charyzmatycznym wystąpieniom Olszańskiego, który wraz z Osadowskim wyciąga od nich pieniądze na swoją działalność.
Partia Kamracka
Na początku września na łamach Rzeczpospolitej pojawił się artykuł dotyczący Olszańskiego i Osadowskiego, w którym zapowiedziano powstanie partii politycznej pod przywództwem obu panów: To będzie legalna partia, która spełni wszystkie demokratyczne procedury, zostanie poddana wszystkim obostrzeniom i nakazom. To będzie partia endecka, tworzona przez Polaków dla Polaków – zapowiada Jaszczur. Mężczyzna deklaruje, że ugrupowanie wystartuje już w najbliższych wyborach w 2023 roku. Sam Olszański nie będzie startował – zabrania mu tego prawo. Ponadto: Po trzech dniach mojej obecności prawdopodobnie każdy marszałek wyrzuciłby mnie z sali sejmowej z zakazem wstępu – przyznał. Co ciekawe Kamraci nie wystartują z list Konfederacji, mimo że od dawna cieszą się jawną i gorącą sympatią chociażby Grzegorza Brauna.
Szanse na dostanie się Kamratów do parlamentu przy wysokim, pięcioprocentowym progu wyborczym, są niewielkie. Niemniej wydaje się, że 40-tys. Kamratów może przeprowadzić udaną akcję zbierania podpisów (potrzeba ich 100 tys., by zarejestrować ogólnopolski komitet wyborczy) i sprawić, że na listach wyborczych pojawi się Partia Kamracka (nazwa jest póki co medialną spekulacją). Da to paliwo białoruskiej propagandzie, która z pewnością wykorzysta fakt, że w Polsce funkcjonuje legalna partia popierająca reżim Łukaszenki.
Co dalej z Kamratami?
Na razie nie wiadomo, jak zakończy się historia Olszańskiego i Osadowskiego. Wiele wskazuje na to, że obaj zostaną skazani, co da ich wyznawcom pretekst do uznania ich za więźniów politycznych tak, jak było to w przypadku ich pierwszego zatrzymania w styczniu tego roku. Prawdopodobnie spowoduje to kolejny wzrostu popularności Kamractwa.
Jednocześnie w internecie pojawiają się kolejni influencerzy, którzy bazując na fake newsach prowadzą narrację zaprzeczającą faktom i elementarnej logice. Rosnąca popularność takich twórców jest zjawiskiem szalenie niepokojącym i zbyt długo ignorowanym. Kolejne miesiące i lata mogą obfitować w pojawienie się kolejnych internetowych dezinformatorów.