Vaclav Klaus podczas niedzielnego spaceru miał powiedzieć jednemu ze swoich sympatyków, że nigdy nie podpisze traktatu lizbońskiego. Tymczasem powstała strona internetowa, na której można podpisać petycję do czeskiego prezydenta, by tego nie robił. Zebrano już ponad 12 tys. podpisów.
-
Sympatykowi Klausa, który poprosił go, by nie stawiał podpisu swojego nazwiska pod traktatem lizbońskim prezydent Czech miał odpowiedzieć: – „Proszę się nie martwić, nie zrobię tego” – napisał wtorkowy ?Times”.
David Charter, autor artykułu w ?Timesie?, potwierdził tę informację czeskiemu dziennikowi ?Pravo? dodając, że Klaus wypowiedział te słowa w niedzielę podczas wyścigów konnych w Pardubice. Amerykański dziennikarz miał dowiedzieć się o tym od zaufanego źródła. Prezydent Czech rzeczywiście przebywał w niedzielę w Pardubice w towarzystwie przewodniczącego senatu Premysla Sobotki.
Ten ostatni zdementował doniesienia amerykańskiego dziennika. Powiedział, że na słowa przechodnia: – Panie prezydencie, proszę go nie podpisywać, Klaus odpowiedział: – proszę powiedzieć to przewodniczącemu senatu. Sobotka głosował za ratyfikacją traktatu. Rzecznik prasowy prezydenta Klausa Radim Ochvat nie chciał komentować artykułu ?Timesa?.
Na powstałej niedawno stronie internetowej supportvaclavklaus.wordpress.com można podpisać petycję do czeskiego prezydenta by nie podpisywał traktatu z Lizbony. Zrobiło to już ponad 12 tysięcy osób. Równocześnie spontanicznie powstała grupa wsparcia dla Klausa na Facebooku licząca ponad 8 tysięcy popierających go.
Wstrzymanie podpisu pod traktatem pozwoliłby liderowi brytyjskich konserwatystów Davidowi Cameronowi na zorganizowanie w Wielkiej Brytanii referendum w tej sprawie.
Fronda.pl/RZ