Istotne rozbieżności w zeznaniach przesłuchiwanego w ubiegły wtorek ppłk Leszka Tobiasza i w lipcu-Bronisława Komorowskiego wskazują również, że głośna “afera korupcyjna” to wyłącznie prowokacja służb specjalnych wymierzona w Komisję Weryfikacyjną WSI, której kozłem ofiarnym stał się dziennikarz Wojciech Sumliński. Z zeznań Tobiasza wynika, że Komorowski zataił przed prokuraturą informacje o niektórych spotkaniach i ich charakterze z oficerem dawnej WSI.
Do przesłuchania ppłk Leszka Tobiasza, świadka prokuratury w sprawie rzekomej “afery korupcyjnej” w Komisji Weryfikacyjnej WSI doszło w ubiegły wtorek w Warszawie. Tobiasz jest jedyną osobą, której zeznania jeszcze pozwalają prokuraturze podtrzymywać budzące coraz więcej wątpliwości tezy śledztwa dotyczącego dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego i członków Komisji Weryfikacyjnej WSI. Śledztwa, które jak coraz więcej faktów wskazuje jest rozgrywką służb specjalnych, w której ofiarą: tak jak w “sprawie Szeremietiewa” padł Zbigniew Farmus, w “sprawie posła Gruszki”- Marcin Tylicki, tak tym razem stał się nią niewygodny, bo badający działania dawnych spec-służb dziennikarz Wojciech Sumliński.
Zeznania ppłk Leszka Tobiasza złożone w ubiegłym tygodniu w prokuraturze, które całkowicie negują wcześniejsze wyjaśnienia Komorowskiego; do tego stopnia, że reprezentujący red. Wojciecha Sumlińskiego Roman Giertych złożył już wniosek o przeprowadzenie konfrontacji.
tuskwatch.pl/RZ