Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski poinformował na swoim blogu internetowym, że zamierza odesłać "Tygodnikowi Powszechnemu" przyznany mu w 1997 roku za „zmagania ze złem i uparte budowanie dobra w życiu społecznym” Medal św. Jerzego. „- Moja skromna osoba nie pasuje do innych laureatów owego medalu” – napisał ironicznie na swoim blogu.
Według księdza Lutra "(…) obserwujemy serial pomówień, ataków i słabo zawoalowanych aluzji. Dominantą tych zagonów jest ideologia, osobiste urazy, a niekiedy – aż trudno to pisać – rozgrywki personalne, po prostu chęć utrącenia kogoś. Rzuca się więc w przestrzeń publiczną nazwiskami, jakby nie mając świadomości, że słowo zabija". "Działalność lustracyjna ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, niestety, wpisuje się w ten smutny obraz" – wytyka ksiądz Andrzej Luter, dodając, że "ks. Zaleski ustawił siebie w roli wyroczni Pana". Isakowicza-Zaleskiego krytykuje również ksiądz Tadeusz Boniecki. Chodzi o notkę z bloga, w której Zaleski pisze o informacjach IPN, jakoby w latach 1977-90 ksiądz Józef Życiński był zarejestrowany jako tajny współpracownik SB o pseudonimie Filozof.
W zeszłym tygodniu ks. Zaleski zamieścił na swoim blogu notkę nawiązującą do książki historyka Sławomira Cenckiewicza "Sprawa Lecha Wałęsy". – Dr Sławomir Cenckiewicz w najnowszej książce "Sprawa Lecha Wałęsy" na stronach 343 i 353 jako pierwszy historyk ujawniania, że w latach 1977-1990 ks. Józef Życiński przez Wydział IV SB w Częstochowie był zarejestrowany jako tajny współpracownik o ps. Filozof".
To nie jedyny powód odesłania przez księdza Medalu św. Jerzego. – Odsyłam [medal – red.] również dlatego, że moja skromna osoba nie pasuje do innych laureatów owego Medalu, czyli do takich autorytetów moralnych jak Adam Michnik, Tadeusz Mazowiecki, Tadeusz Pieronek czy Józef Zyciński. Myślę, że osoby te z tej decyzji naprawdę ucieszą się. Od dziś bowiem mogą być wyłącznie we własnym gronie – pisze ks. Zaleski.
Jak dodaje ks. Isakowicz-Zaleski , zasugeruje przekazanie Medalu "komuś z takich kolejnych autorytetów moralnych, jak np. ks. Michał Czajkowski. Lesław Maleszka, Halina Bortnowska czy wspomniany ks. Andrzej Luter (…). Wtedy krąg laureatów, wyznających te same wartości, jeszcze bardziej się poszerzy. A wówczas nie będą im już potrzebne "listki figowe" w postaci osób opiekujących się chorymi czy niepełnosprawnymi”.