Szanowni Państwo!
Obchodzimy dziś 80. rocznicę Krwawej Niedzieli 11 lipca 1943 roku. Było to apogeum eksterminacji ludności polskiej Wołynia i sąsiednich regionów. Podczas II wojny światowej
i w pierwszych latach po niej ukraińscy nacjonaliści zabili dziesiątki tysięcy Polaków, ścierając
z powierzchni ziemi setki miejscowości. Mordowano masowo, nierzadko w bestialski sposób,
nie oszczędzając kobiet, dzieci ani starców. Ofiary ginęły tylko dlatego, że byli Polakami. Celem sprawców była czystka etniczna: zagłada, sterroryzowanie i zmuszenie do ucieczki z rodzinnych stron mieszkańców innych narodowości – przede wszystkim Polaków, ale też Żydów, Czechów, Ormian, Romów. Bezwzględnie zabijano też sprawiedliwych Ukraińców, którzy udzielali pomocy ofiarom.Rzeź wołyńska była jedną z najtragiczniejszych kart losów Rzeczypospolitej w całym XX wieku. Łączę się dzisiaj z Państwem, składając hołd ofiarom. Oddaję również cześć bohaterom, którzy walczyli w obronie prześladowanych.
Dla zbrodni nie ma żadnego usprawiedliwienia. Nie wolno przeczyć wstrząsającym faktom. Przed osądem prawa i sumienia rzezi wołyńskiej nie tłumaczą ani wcześniejsze konflikty polsko–ukraińskie, ani błędy polityki narodowościowej władz międzywojennej Polski. Zło pozostaje złem, a zbrodnia zbrodnią – i wówczas, gdy się dokonuje, i po latach, gdy tkwi jak cierń w ludzkiej pamięci.
My, współcześni Polacy i Ukraińcy, musimy się zmierzyć z tą traumą historii. Mimo jej ciężaru pamiętamy przecież o wiekach dobrego sąsiedztwa i wspólnym państwie – dawnej Rzeczypospolitej Wielu Narodów; o chwilach chwały i triumfu naszego zjednoczonego oręża. Wyciągnijmy lekcję z czasów, gdy ościenne potęgi, a zwłaszcza Rosja, chciały nas skłócić i skonfliktować w myśl zasady „dziel i rządź”, by dominować w tej części Europy. Idee polskiej wolności i kozackiej swobody – gdy łączyły się w sojusz – zawsze zagrażały moskiewskiej tyranii. Również dzisiaj wszelkie spory polsko–ukraińskie, osłabiające naszą współpracę, są w interesie Kremla.
Właśnie teraz, gdy Polacy i Ukraińcy są sobie bliżsi niż kiedykolwiek, czas podjąć wspólny wysiłek, by zagoić bolesne rany pamięci i w pełni pojednać się w duchu historycznej prawdy. To moment bezprecedensowy. Polska, która jako pierwsza na świecie uznała ukraińską niepodległość, należy też do czołówki państw wspierających Ukrainę, heroicznie broniącą się przed rosyjską napaścią.
W spontanicznym geście współczucia my, Polacy, przyjęliśmy do swoich domów miliony ukraińskich uchodźców. Wyjątkowe zbliżenie naszych narodów na trwałe staje się wielkim wspólnym dobrem.Wierzę, że również kwestie z bolesnej historii znajdą właściwe rozwiązanie. Z chrześcijańskiego dziedzictwa wynika ważny – wręcz święty – imperatyw godnego pogrzebania zamordowanych, wydobycia ich z anonimowości i ocalenia indywidualnej pamięci, aby bliscy ofiar mogli wreszcie zapalić znicze i odmówić modlitwę przy ich mogiłach. Rozpoczęcie identyfikacji doczesnych szczątków ofiar i przygotowanie im godnego pochówku jest teraz sprawą najważniejszą.
Wierzę, że nas, Polaków i Ukraińców, inspirować będą słowa św. Jana Pawła II: „Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy będą gotowi stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli”. Prawda oczyszcza i wyzwala, prowadzi do ufnego wyjścia sobie naprzeciw. W tym duchu przyjmuję obecność na rocznicowych uroczystościach w Warszawie Pana Przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy. Dziękuję za ten symboliczny gest.
Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że właśnie w imię przyszłości trzeba zaleczyć rany przeszłości pomiędzy Polakami a Ukraińcami. Wyrażam uznanie każdemu, kto do tego dąży. Szczególnie dziękuję Rodzinom Wołyńskim i wszystkim zaangażowanym w pielęgnowanie pamięci o ofiarach rzezi wołyńskiej. To wielka narodowa misja i zobowiązanie wobec minionych, współczesnych i przyszłych pokoleń naszych rodaków.
Wieczna pamięć pomordowanym!
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Andrzej Duda