Wypowiedź Antoniego Macierewicza z debaty historyków „Rok 1989 narodziny wolności”
(6 lutego 2009 r.)
Zanim powiem kilka słów na temat meritum dzisiejszego spotkania, podzielę się z Państwem moją refleksją na temat tego, o czym mówił pan prof. Paczkowski. Prowadząc rozważania na temat rozmów, negocjacji jako pewnego polskiego wynalazku w relacjach z komunistami, może warto byłoby cofnąć się nie tylko do 30 czy 31 sierpnia 1980 roku.
Dlaczego? Jako historyk historii najnowszej zapewne Pan Profesor ma rozległą wiedzę na temat rozmów, które toczyły się nie w Magdalence, a w Milanówku, a które doprowadziły do procesu Szesnastu w 1945 r. Takich rozmów jako pewnej koncepcji, która prowadzi do katastrofy narodowej, niestety w historii Polski było więcej i z punktu widzenia sowieckiego okupanta były one wpisane w pewną taktykę. Trzeba bowiem sobie zdawać sprawę, że jeśli chodzi o siłę wzajemnych relacji, to strony nie były równouprawnione. I to miało swoje konsekwencje.
To taka mała dygresja, żeby uważać z tymi rozmowami jako polskim wynalazkiem, bowiem był to wynalazek sowiecki, który miał na celu rozbijanie drugiej strony i osłabianie jej oporu poprzez fragmentaryzację, poprzez odrywanie jej od zaplecza społecznego i który służył realizacji własnych celów strategicznych.
Zostaliśmy zaproszeni tutaj jako historycy, a nie politycy, w związku z tym sprawą zasadniczą jest zwrócenie uwagi na dostępne materiały źródłowe wykorzystywane do opisu wydarzeń, o których rozmawiamy. Znany nam materiał źródłowy obejmuje przede wszystkim wspomnienia, oceny i koncepcje uczestników Okrągłego Stołu ? świadków ówczesnych wydarzeń. Każdy historyk wie, jak zawodna jest to materia. Trzeba wziąć pod uwagę stanowiska i wspomnienia ludzi, którzy w tym brali udział, a także którzy byli przeciwni, świadków tamtejszych wydarzeń, no ale to oczywiście nie może wyczerpywać materiału źródłowego.
Chciałbym więc zwrócić uwagę, że jesteśmy dopiero na wstępnym etapie docierania do materiałów źródłowych, porządkowania ich i uświadamiania sobie, co naprawdę się wtedy zdarzyło. Jeżeli chodzi np. o archiwa służb wojskowych, to ich analiza ? moje informacje pochodzą z ubiegłego roku ? była wówczas na bardzo wstępnym etapie. Większość z nich w ogóle jeszcze nie była rozpakowana. Być może obecnie z setek pakietów jakieś dziesiątki zostały rozpakowane. Niemniej jestem przekonany, że absolutna większość nadal nie została zanalizowana. Nie mówię o archiwach służb cywilnych, bowiem w ich wypadku jest trochę lepiej. Podobnie wygląda sprawa dostępu do dokumentów będących w posiadaniu naszych partnerów zachodnich.
Chciałbym zwrócić uwagę na materiał źródłowy, do którego w ostatnim czasie uzyskałem dostęp, a który jest zupełnie nieobecny w analizach: są to szyfrogramy wymieniane między ambasadą PRL a centralą MSZ-u w latach 1985 ? 1991. Analiza tych szyfrogramów została zrobiona na początku lat 90., dokładnie w 1991 roku. Jest to blisko 10 tysięcy kart. W świetle faktów, jakie ukazują nam te szyfrogramy, Okrągły Stół był tylko częścią całości operacji imperium. Co więcej, zakres rzeczywistej autonomii uczestników Okrągłego Stołu (nie mówię tutaj tylko o uczestnikach społecznych Okrągłego Stołu, ale także o panu Kiszczaku, o panu Jaruzelskim) był bardzo umiarkowany. Na każdym etapie byli kontrolowani i ?zadaniowani? przez swoich sowieckich nadzorców.
I to nie jest żadna spiskowa wersja historii tylko pewna reguła działania sowieckiego imperium. Na dowód tego jak wówczas prowadzono politykę i jaki był na nią wpływ uczestników ?okrąłego stołu? wystarczy przytoczyć dramatyczne przemówienie mecenasa Siły-Nowickiego. Jego dramatyzm polegał nie tylko na tym co on powiedział wzywając do uczczenia minutą ciszy ofiarę zamordowanych księży, ale to ze przez ubiegłe 20 lat ten fakt pozostawał w tajemnicy.Pokazywano nam filmowe relacje z przebiegu obrad tak jakby tego przemówienia nigdy nie było. I nikt się nawet na ten temat nie zająknął! I to jest prawdziwa skala dramatyzmu, a także tego że nawet najbardziej wprowadzeni uczestnicy okrągłego stołu mogą o wielu rzeczach nie wiedzieć. To naturalne, bo w tamtych warunkach tak właśnie prowadzono politykę.
Gdyby więc oceniać Okrągły Stół z tego punktu widzenia, wypadałoby powiedzieć, że był on niewątpliwie bardzo ważnym sukcesem taktycznym części elit, ale strategicznie, z punktu widzenia interesów narodowych była to przegrana.
Dlaczego była to przegrana? Nie wątpię, że choć odbywały się rozmowy być może nie było pisemnych gwarancji dotyczących różnych kwestii, ale przede wszystkim mieliśmy do czynienia z faktami. W polityce fakty są ważniejsze od pisemnych zobowiązań. Faktem było przyjęcie przez sejm PRL równolegle z obradami ?okrągłego stołu? ustawy o Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, czyli decyzji o grabieży polskich zasobów materialnych. Faktem była także wcześniejsza o dwa miesiące tzw. ustawa Rakowskiego, która stworzyła możliwość uwłaszczenia się nomenklatury.
W polityce mówi się słowami, ale mówi się także faktami, a to były przecież fakty. Dlaczego o nich mówię? Dlatego, że Okrągły Stół miał swoje najgorsze konsekwencje właśnie w wymiarze strategicznym związanym z kształtem społeczno-gospodarczym Polski. I ten kształt społeczno-gospodarczy przesądził o tym, że nurt, który był wyraźny, ale mniejszościowy przy Okrągłym Stole, nurt zmierzający do pełnej niepodległości i demokracji Polski przez cały okres ostatnich 20 lat był spychany na margines ? co nie znaczy, że przegrał. To znaczy tyle, że choć ukształtował się to ze względu na dominację tej części środowisk opozycyjnych, która zgodziła się zostać częścią establishmentu władzy, po dzień dzisiejszy jest w mniejszości. Mam nadzieję, że już niedługo. Dziękuję bardzo.
Biogram
Antoni Macierewicz – historyk, polityk, w rządzie Jana Olszewskiego minister spraw wewnętrznych i realizator uchwały lustracyjnej, w rządzie Jarosława Kaczyńskiego wiceminister obrony narodowej, przewodniczący komisji Weryfikacyjnej WSI, a następnie szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Poseł na Sejm RP I, III, IV i VI kadencji. Działacz opozycji niepodległościowej w PRL w latach 1968-1989, twórca Komitetu Obrony Robotników.