Minister Błaszczak podpisał umowę dotyczącą dostarczenia armatohaubic, czołgów i samolotów z Korei Południowej. Nowoczesny sprzęt będzie do dyspozycji polskiej armii jeszcze w tym roku.
Podczas szczytu NATO w Madrycie podjęto decyzję o utworzeniu tarczy przeciwlotniczej i przeciwrakietowej ciągnącej się od Bałtyku po Morze Czarne: Najnowsze myśliwce Air Firce F-22 Raptor, wylądowały w bazie RAF Lakenheath w Anglii w drodze do 32. bazy lotnictwa taktycznego w Łasku, w Polsce, by wesprzeć misję NATO Air Shielding na europejskim teatrze – poinformowało w środę dowództwo Sił Powietrznych USA w Europie i Afryce, którego siedziba mieści się w Ramstein, w Niemczech. Jednak zapewnianie bezpieczeństwa w ramach NATO, to nie wszystko. Ministerstwo Obrony Narodowej zakończyło negocjacje z Korea Aerospace Industries.
Zgodnie z nowopodpisaną umową do Polski ma trafić po 48 samolotów FA-50, 800 czołgów K2 i ponad 500 armatohaubic. Pierwsze będą do dyspozycji polskich żołnierzy jeszcze w tym roku: K2 to czołgi bardzo nowoczesne, należące do ścisłej światowej czołówki, istotne są też terminy dostaw. Pierwsze czołgi – tak jak w przypadku armatohaubic – pozwolą wypełnić luki związane z pomocą Ukrainie i przekazywanie, jej sprzętu. Ta pomoc jest niezwykle ważna, ponieważ każdy kilometr obroniony przez siły zbrojne Ukrainy przed agresją Federacji Rosyjskiej to oddalenie potencjalnego zagrożenia od RP – skomentował ppł. Płatek. W tym roku do Polski trafi 48 armatohaubic i 180 czołgów. Reszta sprzętu będzie dostarczana stopniowo do 2024 roku.
Na pierwsze samoloty FA-50 polska armia będzie musiała poczekać do przyszłego roku, jednak tu rozmowy pomiędzy MON a KAI dotyczą planów znacznie większych, niż tylko import maszyn: KAI zamierza w przyszłości utworzyć w Polsce obiekt obsługi i napraw koreańskiego sprzętu wojskowego, z którego korzystają państwa europejskie. Oprócz tego, Polacy mieliby w przyszłości produkować części do FA-50: To ułatwiłoby nie tylko obsługę floty w Polsce, ale dałoby też impuls do rozwoju przemysłu lotniczego w Polsce. Mamy nadzieję, że uda nam się wyeksportować 1000 egzemplarzy samolotu w ciągu najbliższych 10 lat – powiedział prezes KAI, Hyunho Ahn. Rozmawiamy także z sąsiednimi europejskimi krajami o sprzedaży 11-200 FA-50. Jeśli to się zmaterializuje, otworzy to ogromne szanse biznesowe dla MRO zlokalizowanego w Polsce. Inni klienci będą potrzebowali wsparcia technicznego, które mógłby zapewnić hub MRO w Polsce, także dzięki korzystnemu położeniu geograficznego – dodał.
Nie ma wątpliwości co do jakości koreańskich FA-50. Wśród zalet samolotów są nie tylko ich zdolności bojowe, potwierdzone w kilku państwach Azji Południowo-Wschodniej, ale również aspekty ekonomiczne. Wskazuje się na niskie koszty utrzymania i serwisowania maszyn, a także na fakt, że, dzięki kooperacji z amerykańskimi koncernami, udało się obniżyć koszty zakupu części. Dodatkowo, jeżeli Ahn zrealizuje swoje plany, możliwe będzie utworzenie punktu serwisowego w Polsce, co dodatkowo obniży koszty eksploatacji maszyn: Jeżeli spełnią się plany eksportu FA-50 do krajów europejskich, Polska może stać się regionalnym ośrodkiem obsługi tych samolotów i szkolenia – powiedział prezes KAI. Jak twierdzi: Ta umowa nie jest jednorazowym, krótkoterminowym kontraktem. Chodzi nie tylko o relacje dostawca-nabywca. Postrzegam ją jako początek strategicznego partnerstwa między KAI oraz rządami Republiki Korei i Polski (…). Myślę, że Kai pomoże się przyczynić nie tylko do zwiększenia zdolności Sił Powietrznych RP, ale także do rozwoju polskiego przemysłu lotniczego.
Co ważne, FA-50 mają wiele wspólnych rozwiązań z F-16, które od lat są używane przez polskich żołnierzy. Dzięki temu przejście z jednych maszyn do drugich nie będzie stanowiło problemu dla wojskowych pilotów. Zadowolenie z takiego ruchu wyraził również były Minister Obrony Narodowej, Antoni Macierewicz: Doświadczenie mówi, że jest to kierunek właściwy. Mamy duże doświadczenie we współpracy z Koreańczykami. To będzie dla nas korzystne – powiedział w wywiadzie dla Telewizji Republika. Pierwsze FA-50 mają zostać dostarczone w 2023 roku, dostawy potrwają 2-3 lata.
Źródło: PAP, Telewizja Republika