Ta informacja jakoś nie wzbudziła zainteresowania mediów, choć jest bardzo charakterystyczna dla ostatniego dwudziestolecia. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie szpiegostwa gospodarczego w spółce ENEA SA i powierzeniu jego prowadzenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Może być spory skandal. Sprawa dotyczy podpisanej w czerwcu tego roku przez Zarząd ENEI umowy ze spółką doradczą TFS na świadczenie usług w zakresie bezpieczeństwa informacyjnego i informatycznego. Ponieważ działania TFS wydały się radzie nadzorczej spółki podejrzane, złożyła doniesienie do prokuratury, zlecając jednocześnie firmie doradczej Ernst&Young przeprowadzenie audytu w tej sprawie. Ponoć do przestępstwa nie doszło, ale działania TFS mogły w przyszłości doprowadzić do łamania ustawy o ochronie danych osobowych i danych niejawnych. Audyt stwierdza, że TFS, której zadaniem miała być ochrona i zabezpieczenie poufnych informacji w ENEI, w rzeczywistości potencjalnie umożliwiła założenie informatycznej pluskwy. Dzięki niej wyciekałyby poufne informacje.
Pisaliśmy niedawno w ?Naszej Polsce? o drugim dnie prywatyzacji sektora energetycznego. ENEA nie jest ot taką sobie zwyczajną spółką, tylko rodzynkiem w cieście o nazwie ?wyprzedaż mienia?, pieczonym przez Donalda Tuska, Aleksandra Grada i innych. Skarb państwa szukający pieniędzy gdzie się da chce sprzedać inwestorom 67 proc. akcji tej grupy. A ENEA, przypomnę, jest właścicielem Elektrowni Kozienice, największej pod względem wielkości mocy elektrowni opalanej węglem kamiennym. W rezultacie zostaniemy już chyba całkowicie pozbawieni polskiego prądu i uzależnieni od państwowych koncernów niemieckich czy szwedzkich.
Są bowiem dwie prywatyzacje: państwowotwórcza oraz rabunkowa. Ta druga ? wprowadzana przez tzw. liberałów gdańskich ? stała się domeną polską w byłym regionie sowieckim. Niezależnie od tego, jakiego zakładu dotyczyła, prawie zawsze miała wspólny element ? ludzi służb specjalnych w tle. O tym, jak silny jest ten układ, sięgający wpływami także do partii prawicy, przekonał się i Jan Olszewski, i Jarosław Kaczyński, którzy hydrze wojnę wydali. Jeśli ktoś uważa, że przesadzam, zachęcam do lektury raportu z likwidacji WSI. A także do analizy rzeczywistych przyczyn upadków obu rządów.
Pisaliśmy niedawno o ?dworcowej ośmiornicy? (układzie mafijnym szemranych przedsiębiorców i ludzi służb), która zagięła parol na tereny dawnego kolejowego dworca Warszawa Główna. Sprawa niby ?lokalna?, także pod względem finansowym. A ludzi z WSI co niemiara.
W operacji ?ENEA? jest identycznie. Natykamy się w różnych konfiguracjach na Fąfarę, Jasika, Solorza, Czempińskiego, a więc towarzystwo, które od lat trzyma łapę na polskiej prywatyzacji, i kręci z tego niezłe lody.
My mamy tego nie widzieć, bombardowani ? dla odwrócenia uwagi ? medialnym cyrkiem z ?atrakcjami? w rodzaju: czerwony z jakiejś przyczyny marszałek Komorowski, klaunowaty Palikot, kabaretowy Niesiołowski. W powodzi tematów zastępczych łatwo przecież nie zauważyć, co znów ?poszło pod młotek?. Każą nam się tym pasjonować, a najważniejsze rzeczy nam umykają, gdyż tak ma być. Gdy zaś dzieje się coś dla ?układu? niekorzystnego, rosną np. notowania opozycji, dostajemy deser. Na przykład nagle okazuje się, że ktoś usunął odciski palców z pistoletu, z którego zastrzeliła się Barbara Blida.
W normalnym państwie strategicznym celem prywatyzacji jest budowa silnej gospodarki, a zatem siły państwa. Nad Wisłą ? zapewnienie spokojnej kampanii prezydenckiej Tuskowi. Nie bez kozery Platforma nie chce w przyszłym roku podejmować żadnych kontrowersyjnych decyzji. Chce ze wszystkim zdążyć teraz.
Piotr Jakucki
NASZA POLSKA NR 39/2009