Pełniący obowiązki redaktora naczelnego Polskiej Agencji Prasowej Mirosław Harasim w liście z dnia 26 października br. skierowanym do Ministra Antoniego Macierewicza i do mediów wyraził ubolewanie z powodu nierzetelnego relacjonowania przez PAP orzeczeń sądowych jakie zapadły w wygranych przez Macierewicza procesach w związku z Raportem WSI:
„Jeżeli sformułowania zawarte w naszej depeszy dały pole do różnej interpretacji, to wyrażam z tego powodu ubolewanie” – napisał Harasim.
Szanowny Pan
Mirosław Harasim
Redaktor Naczelny
Polskiej Agencji Prasowej
ul. Bracka 6/8
00-502 Warszawa
Szanowny Panie Redaktorze,
po raz kolejny zwracam się do Pana w celu uzyskania sprostowania nieprawdziwych informacji jakie podaje Pan na temat procesów, które byli żołnierze WSI wytoczyli mi w związku z zamieszczeniem ich nazwisk w Raporcie z likwidacji WSI. W tej sprawie przesłałem dnia 12 października br. obszerne fragmenty 17 orzeczeń, które zapadły w wygranych przeze mnie sprawach. Nie uznał Pan jednak za stosowne poinformować o tym opinii publicznej choć systematycznie, a niezgodnie z prawdą Pańscy podwładni redagują informacje z przegranych procesów tak jakbym to ja je przegrywał, a nie MON, a w wypadku procesów wygranych przeze mnie tak jakby orzeczenie nie było skutkiem swobodnej oceny dowodów przez Sąd, który oddala pozew, lecz skutkiem bezkarności urzędników, którzy nie mogą być karani za sporządzane przez siebie dokumenty urzędowe.
W depeszy z dnia 20 października br. podpisanej: „sta/pz/mow/” opublikowano informację zawierającą nieprawdę: „Procesy wytaczano też Macierewiczowi. Sądy uznają jednak, że nie może on odpowiadać za Raport, bo był to dokument urzędowy, a autor nie wykroczył przy jego tworzeniu poza ustawowe kompetencje.”
Zdanie zaczynające się od słów: „Sądy uznają…” jest nieprawdziwe. Żaden z Sądów Cywilnych nie uznał, iż nie mogę odpowiadać za Raport, gdyż jest on dokumentem urzędowym i w żadnym z orzeczeń nie ma takiego sformułowania. Upowszechnienie tej fałszywej treści przez PAP wywołuje i słusznie w czytelniku poczucie oburzenia na bezkarność urzędników w ogóle, a w szczególności na bezkarność Macierewicza.
Tymczasem Sądy stwierdzają coś zupełnie przeciwnego, a mianowicie że Raport jako dokument urzędowy cieszy się domniemaniem zgodności z prawdą i aby go zakwestionować trzeba udowodnić fałszywość treści tam zawartych („Samo wyrażenie przez powoda twierdzenia, że dokument urzędowy zawiera treści niezgodne z prawdą nie podważa jego mocy dowodowej, konieczne jest bowiem udowodnienie przez stronę zaprzeczającą prawdziwości dokumentu, że zawarte w nim oświadczenie jest niezgodne z prawdą (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 stycznia 2003r. Sygn. Akt II CKN 247/01). Sprawa z powództwa Jana Wejcherta przeciwko Antoniemu Macierewiczowi).
Tak więc pozwy odrzucane są nie dlatego, że w Polsce urzędnicy, a w szczególności Macierewicz są bezkarni zawsze wtedy gdy, dotyczy to podpisanych przez nich dokumentów urzędowych, lecz dlatego że żaden z pozywających mnie byłych żołnierzy WSI nigdy nie był w stanie wykazać fałszywości jakiegokolwiek sformułowania zawartego w Raporcie, choć próbowali.
Dlatego domagam się opublikowania przez PAP sprostowania w następującym brzmieniu:
„W depeszach PAP odnoszących się do procesów wytaczanych przez byłych żołnierzy WSI Antoniemu Macierewiczowi zamieściliśmy nieprawdziwe sformułowanie dotyczące orzeczeń sądowych w tych sprawach: ?Sądy uznają jednak, że nie może on odpowiadać za Raport bo był to dokument urzędowy…”.
W istocie w ponad 20 orzeczeniach Sądy oddaliły pozwy byłych żołnierzy WSI przeciwko Macierewiczowi, gdyż nie potrafili oni udowodnić, że zapisy Raportu ich dotyczące są nieprawdziwe, a tym samym nie obalili domniemania prawdziwości dokumentu urzędowego, jakim jest Raport, który jako dokument urzędowy cieszy się domniemaniem zgodności z prawdą. Za wprowadzenie w błąd opinii publicznej przepraszam. Prezes Polskiej Agencji Prasowej”.
Zgodnie z art. 42 ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe, wyłączającym odpowiedzialność prawną redaktora za treść publikacji nadesłanych przez Polską Agencję Prasową, na Panu spoczywa szczególna odpowiedzialność za przekazywane informacje. Inne media korzystają z ustawowego domniemania prawdziwości komunikatów przesyłanych przez PAP i automatycznie uznają je za rzetelne i wiarygodne. Podawanie w nich nieprawdy odbiera mi prawo do jakiejkolwiek obrony, bowiem – zgodnie z przywołanym przepisem – nie mogę żądać sprostowania od jakiegokolwiek medium opierającego swoją publikację o depeszę PAP. Z powyższych względów absolutnym minimum koniecznym do częściowego chociaż usunięcia skutków podawania przez PAP nieprawdziwych informacji na mój temat jest opublikowanie przedmiotowego oświadczenia.
Równocześnie informuję, że w razie braku reakcji po 48h roześlę ten materiał do wszystkich mediów i podejmę kroki prawne.
Z należytym szacunkiem
Antoni Macierewicz
Poseł na Sejm RP