Nakręcony z inicjatywy Kongresu Polonii Kanadyjskiej film dokumentalny pt. "Upside down" rozprawia się z mitem "polskich obozów śmierci". Nowe szefostwo MSZ uznało, że jest to słaby obraz i usunęło go ze swojej strony internetowej oraz wstrzymało rozsyłanie kopii do polskich placówek dyplomatycznych.
Celem tego obrazu ma być przekonanie międzynarodowej opinii publicznej, że wciąż jeszcze używane w wielu krajach określenie zlokalizowanych na naszych ziemiach niemieckich obozów zagłady z okresu II wojny światowej mianem „polskich obozów śmierci” jest krzywdzącym i kłamliwym pomówieniem narodu polskiego. Tylko w kanadyjskich mediach pojawia się ono ponad sto razy rocznie, najczęściej na łamach gazety „Toronto Star”.
Pomysł uzyskał wsparcie Ministerstwa Spraw Zagranicznych (jeszcze za czasów kierowania nim przez Annę Fotygę), które wydało na jego urzeczywistnienie 250 tysięcy złotych. Film nakręciła mieszkająca w Kanadzie polska reżyser Violetta Kardynał. Umieściła w nim wspomnienia byłego więźnia Auschwitz, zderzając je z głosami młodych Kanadyjczyków, ulegających stereotypowemu rozumowaniu, czyli odpowiadających na pytanie, kto utworzył fabryki śmierci: „skoro to polskie obozy, to chyba Polacy”.
Tytuł sugeruje, że wiele słabo zorientowanych w realiach II wojny światowej osób (w tym wpływowych publicystów) w dalszym ciągu ocenia niemieckie ludobójstwo w pozycji „do góry nogami”, bo tak należy przetłumaczyć tytuł „Upside down”. Film kończy sentencja: „ci, którzy nie znają historii, są skłonni ją powtórzyć”.
Nowe szefostwo MSZ uznało, że jest to słaby obraz i usunęło go ze swojej strony internetowej oraz wstrzymało rozsyłanie kopii do polskich placówek dyplomatycznych. Mimo iż Radosław Sikorski docenia wagę poruszonej w filmie drażliwej sprawy, ponieważ sam wielokrotnie i to bardzo zdecydowanie walczył w obronie dobrego imienia Polaków, oskarżanych o bierny, a nawet czynny udział w ludobójczej polityce III Rzeszy (szczególnie w holocauście), „Upside down” trafi na półki.
Będzie on natomiast nadal pokazywany w Kanadzie (premierę miał w listopadzie ub.r.), ponieważ został wyprodukowany we współpracy z tamtejszą stacją telewizyjną Omni, a kontrakt przewiduje, że ma ona prawo do dystrybucji. Być może kopia na płycie DVD dołączona zostanie do „Toronto Star”, o czym poinformował „Rzeczpospolitą” Władysław Lizoń, prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej. {sidebar id=2}